Studenci Politechniki Rzeszowskiej nie wrócą po świętach na zajęcia, co nie oznacza, że rok akademicki został przerwany. Zajęcia prowadzone są w formie zdalnej.
Zapytaliśmy studentów Politechniki Rzeszowskiej co w ogóle sądzą o zajęciach zdalnych, prowadzonych przez uczelnię. Takich odpowiedzi się nie spodziewaliśmy.
Zobacz też: ALE HIT! "Nie ściemniaj strażakom". Strażacy nagrali cover "Ona by tak chciała" [WIDEO]
- Zajęcia zdalne są w większości farsą. Jedynie nieliczni wykładowcy zdecydowali się na faktyczne prowadzenie zajęć przy użyciu komunikatorów internetowych. Reszta ograniczyła się do przekazania nam dokumentów tekstowych z treścią wykładów i sprawdzania, czy na pewno je przeczytaliśmy, przy pomocy testów, bądź zestawów zadań. Takie podejście powoduje, że znacznie ciężej przyswoić sobie materiał, a także potęguje ilość doznawanego przez nas stresu (który nawet w czasie normalnego toku studiów jest na wysokim poziomie). - relacjonuje Marek, student Politechniki Rzeszowskiej.
Studenci powiedzieli nam, że głównie osoby, które mają w tym roku obrony chcieliby wrócić już na uczelnię.
- Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale bardzo chciałbym chciałbym wrócić na uczelnię. Byłoby mi po prostu znacznie łatwiej. Jestem jednak świadomy, że w obecnej sytuacji to nie jest możliwe. Na szczęście nie mam w tym roku obrony. Wiem, że znajomi, którzy mają ją zaplanowaną na ten semestr, kurczowo trzymają się nadziei o szybkim powrocie. - mówi Jacek.
Wszyscy trzymamy kciuki, żeby udało się to jak najszybciej.
Czytaj też: Koronawirus Rzeszów. Coroczne Święto Paniagi odwołane
Lekarz przez telefon wystawi ci zwolnienie i receptę. Jak to działa?