Kopki k. Rudnika. Matka zabiła dwoje dzieci i siebie
Do tej tragedii doszło we wtorek, 30 marca. Do drzwi domu, w którym Magdalena mieszkała razem z rodzicami, zapukał ojciec dzieci, Jochen V., obywatel Niemiec, wraz z kuratorem i psychologiem. Wcześniej rodzina mieszkała w Niemczech, dzieci miały niemieckie obywatelstwo i tam się wychowywały. Magdalena Z. wyjechała do Niemiec, by zajmować się starszą kobietą. Tą była babcia jej przyszłego męża. Los złączył Polkę z wnukiem swojej podopiecznej. Wzięli ślub i założyli rodzinę. Zdecydowali się mieszkać i żyć u naszych zachodnich sąsiadów. Doczekali się dwójki potomstwa, ale ostatecznie nie układało się pomiędzy nimi za dobrze.
Magdalena V.Z. wyjechała z Niemiec wraz z Julką i Mateuszkiem. Początkowo mężowi zapowiedziała, że to tylko na miesiąc. Nie dotrzymała słowa i nie chciała już wracać do Jochena. Osiedliła się w rodzinnej wsi, gdzie kilkaset metrów od rodzinnego domu wybudowała swój dom dla siebie oraz syna i córeczki. W związku z tym, że kobieta wyjechała wraz z dziećmi z ich rodzinnego kraju, ojciec wystąpił do sądu o ich powrót do Niemiec.
Zobacz też najnowszy artykuł: Rudnik. Pogrzeb matki, która zabiła swoje dzieci i siebie. Mieszkańcy targani emocjami [WIDEO, GALERIA]
- Sąd Okręgowy w Rzeszowie 19 października 2020 roku wydał postanowienie z wniosku ojca dzieci z udziałem matki, prokuratora Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie i Rzecznika Praw Dziecka, nakazujące powrót małoletnich do miejsca ich stałego pobytu w Niemczech. To postanowienie zostało zaskarżone przez matkę dzieci apelacją, którą rozpoznawał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sąd 16 lutego 2021 oddalił apelację - informuje w rozmowie z "SE" sędzia Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie. - Rzecznik Praw Dziecka zarówno przed sądem okręgowym w Rzeszowie, jak i przed sądem apelacyjnym wnosił o nakazanie powrotu dzieci do ojca - dodał.
Kobieta jednak za nic nie chciała oddać dzieci mężowi. Wolała odebrać im życie i potem popełnić samobójstwo, tylko po to by maluchy nie wróciły do ojca.
- Kobieta zamknęła się w łazience z dziećmi pod pozorem przygotowania tych dzieci do podróży, po czym dokonała przy użyciu noża zabójstwa dzieci oraz sama popełniła samobójstwo. To są wstępne ustalenia po przeprowadzonych w dniu wczorajszym oględzinach oraz przesłuchaniu świadków - mówił prokurator Andrzeja Dubiel, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Kopki k. Rudnika. Dzieci zostaną pochowane w Niemczech
Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że wszyscy zmarli w wyniku ran kłutych zadanych ostrym narzędziem. Chociaż Magdalena V.Z. tak bardzo nie chciała, by dzieci wróciły do Niemiec, tuż przed świętami Wielkanocnymi, w Wielki Piątek, Jochen V. zabrał ciała Julki i Mateuszka do ich rodzinnego miasteczka w zachodnich Niemczech. Magdalena, matka dwójki dzieci, spocznie na cmentarzu w Rudniku nad Sanem. Ciała matki i dzieci nie zostaną pochowane razem.
Czytaj też: Kopki k. Rudnika. Matka ZABIŁA dzieci i siebie. Rzecznik Praw Dziecka uważa, że należało oddać je OJCU
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].
Więcej o zabójstwie w Kopkach k. Rudnika: