Na początku przyszłego tygodnia protest ma się jeszcze zaostrzyć! To pogłębi ogromny już paraliż na drogach powiatowych gdzie w kolejce stoją tiry, które mają przejechać na Ukrainę. Obecnie polscy przewoźnicy od 6 listopada blokują drogi dojazdowe na dwa przejścia graniczne w Dorohusku i Hrebennem w województwie lubelskim.
Przewoźnicy protestujący na granicy domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.
Tiry z tamtych terenów przejeżdżały na podkarpackie przejścia graniczne, ale tam odprawiano jeden samochód na godzinę. Tworzył się gigantyczny korek. Jeszcze w mijającym tygodniu sięgał Jarosławia w piątek ostatnie samochody ciężarowe w kolejce stały na wysokości Przeworska, czyli ponad 60 km od przejścia granicznego. Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zapowiedział zaostrzenie protestu od przyszłego tygodnia więc sytuacja jeszcze się pogorszy.
Podczas piątkowej konferencji przed Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Warszawie przedstawiciele branży przewozów transportowych zrzeszeni w Komitecie Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zapowiedzieli, że na początku przyszłego tygodnia protest na granicy polsko-ukraińskiej zostanie rozszerzony o przejście graniczne w Medyce. Złożą też do KE wniosek o przywrócenie zezwoleń na transporty z Ukrainy. Polscy przewoźnicy argumentują, że sektor transportowy ma 6-procentowy udział w PKB Polski, zatrudnia ponad 1 mln osób, a branża do krajowego i samorządowego budżetu wpłaca 16 mld zł rocznie.
Jako powód kryzysu wskazali umowę między Unią Europejska a Ukrainą, która m.in. zniosła zezwolenia na przewozy komercyjne z Ukrainy. Od wybuchu wojny polscy przewoźnicy trąca ogromne pieniądze oraz rynki, które były dotychczas obsługiwane przez polskie firmy. Ukraińcy, którzy wjeżdżają do Polski spoza Unii w wyniku wojny są traktowani niejako jako obywatele UE i przez to polski sektor transportu zmaga się z ogromnymi problemami. Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu chce konkretnych deklaracji i reakcji rządu, oraz Unii Europejskiej.