Na Podkarpaciu jest 650 osób hospitalizowanych z powodu COVID-19, 72 wymaga leczenia przy pomocy respiratora. Wojewoda Ewa Leniart zapewniła dziś, że są jeszcze miejsca w szpitalach.
– Utrzymujemy bezpieczną liczbę wolnych miejsc w szpitalach. Dziś jest ich niemal 300 – zapewniła Ewa Leniart.
Najwięcej osób przebywa szpitalach w Przemyślu, Sanoku, szpitalu tymczasowym w Rzeszowie oraz w Łańcucie.
Niestety, w szpitalach opieki wymagają również dzieci.
– Inaczej niż w przypadku poprzednich fal zakażenia koronawirusem, obserwujemy zwiększoną liczbę dzieci wymagających leczenia w szpitalu. Obecnie takiej opieki potrzebuje 30 młodych pacjentów – dodała Ewa Leniart.
W 54 placówkach oświatowych Podkarpacia częściowo zawieszono zajęcia.
Czytaj też: Podkarpacki wariant koronawirusa? Dr Zmora: "Splot różnych okoliczności"
W konferencji wziął udział również wojewódzki inspektor sanitarny Adam Sidor.
- Tygodniowo wykonujemy ponad 20 tys. testów. 7% to wyniki pozytywne. Jest to poniżej średniej krajowej, która oscyluje w okolicach 10% – powiedział.
Poinformował również, w których miejscach n a Podkarpaciu sytuacja jest najtrudniejsza.
– Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie niżańskim i stalowowolskim, a także w mieście Krośnie i powiecie krośnieńskim. Tam notujemy najwięcej zakażeń.
Dziennikarze pytali dyrektora Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o rodzaj mutacji koronawirusa, obecnie dominującej w regionie.
– Do czerwca dominował wariant brytyjski, w tej chwili, niemal w 100%, jest to tzw. indyjska odmiana koronawirusa – mówił