Do pierwszego w czasie minionego weekendu przypadku wywiezienia kradzionego roweru doszło w sobotę w Korczowej. Wówczas 28-letni obywatel Ukrainy stawił się do odprawy granicznej na wyjazd z Polski.
Funkcjonariusze Straży Granicznej odkryli jednak, że w przestrzeni bagażowej swojego pojazdu ukrywał rower marki Hercules warty ponad 1000 złotych. Okazało się, że pojazd był kradziony. Ukrainiec tłumaczył się, że pojazd zakupił na bazarze w Niemczech, nie wiedząc, że pochodzi on z przestępstwa.
Do bardzo podobnej sytuacji doszło w niedzielę rano. Wówczas pogranicznicy z Korczowej udaremnili wywóz kradzionego roweru marki Cube, którego wartość wynosiła 1000 złotych. Pojazd na Ukrainę chciał przetransportować 45-letni obywatel tego kraju. Okazało się jednak, że rower wcześniej został skradziony w niemieckiej Kolonii.
Oba pojazdy były możliwe do zweryfikowania dzięki europejskim bazom poszukiwawczym. Teraz wrócą do prawowitych właścicieli.
Według danych Bieszczadzkiego Oddziały Straży Granicznej, od początku 2019 roku podkarpaccy pogranicznicy ujawnili na granicy państwa próbę przewiezienia 22 kradzionych rowerów, której łączna wartość przekracza 51 tysięcy złotych. Coraz częściej dochodzi ponadto do prób przemytu popularnych ostatnio hulajnóg elektrycznych.