Śledczy podejrzewali, że młoda matka postanowiła zabić 13-miesięczną córeczkę. Być może później sama chciała odebrać sobie życie, ale zabrakło jej odwagi? Obok zwłok dziecka siedziała przez kilka dni, do czasu wejścia do mieszkania policji… Śledztwo wyjaśniające okoliczności makabrycznej śmierci malutkiej Amelki trwało dwa lata. Natalia W. nie stanie jednak przed sądem.
Jak informują Nowiny24 – sprawa została umorzona. Matka dziecka trafi do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. Może wyjść na wolność nawet za pół roku. O tym, czy będzie izolowana dłużej, zadecyduje sąd i biegli.
Makabryczne wydarzenia miały miejsce w maju 2018 roku w Krośnie. Policja weszła siłą do mieszkania, bo Natalia W. nie dawała śladu życia. Wcześniej wyprowadziła się od męża, zabierając ze sobą ich córeczkę. Ich kontakty były coraz trudniejsze. W końcu zupełnie się urwały, a mężczyzna zawiadomił policję o uprowadzeniu dziecka.
Gdy mundurowi weszli do mieszkania, zobaczyli przerażający widok. W dziecięcym łóżeczku leżały rozkładające się zwłoki małej dziewczynki. Obok siedziała jej matka. W ręku miała nóż, ciało miała poranione – przypominają Nowiny. Kobieta nie potrafiła wyjaśnić, co się stało…
Śledztwo w tej sprawie trwało dwa lata. Biegli nie mogli jednoznacznie określić okoliczności śmierci dziecka. Śledczy podejrzewali, że Natalia W. mogła próbować popełnić samobójstwo rozszerzone – zamordować córeczkę, a później odebrać sobie życie… Może na ten drugi krok zabrakło jej już odwagi?
Po zakończeniu śledztwa prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania i skierowanie matki dziecka na leczenie psychiatryczne w zakładzie zamkniętym. Sąd Okręgowy w Krośnie zadecydował, że kobieta była niepoczytalna… Postanowienie nie jest prawomocne.