Swoją karierę sportową rozpoczął w 1995 roku. W Latach 1999-2009 był reprezentantem Polski. Uczestniczył w wielu zawodach cyklotriatlonowych na świecie i wielokrotnie sięgał po złoto. Medialny rozgłos zyskał po udziale w telewizyjnym show "Mam Talent". Krystian Herba, bo o nim mowa, pokazał widzom zapierające dech w piersiach akrobacje na rowerze. To nie wszystko - rzeszowski sportowiec słynie z pokonywania na dwóch kółkach drapaczy chmur.
Krystian wskoczył już Shanghai World Financial Center w Chinach, Eureka Tower w Melbourne w Australii, czy Taipei 101 na Tajwanie. W maju ustanowił rekord Guinessa pokonując w ciągu zaledwie jednej minuty 119 schodów w budynku Atomium w Brukseli.
Teraz Herba stawia sobie kolejne wyzwanie. W najbliższą niedzielę punktualnie o 12.00 wdrapuje się na Sky Tower we Wrocławiu. W przerwie między treningami udzielił nam wywiadu.
Sylwia Indycka-Rosół, eskainfo.pl: Nie sposób wymienić jednym tchem obiekty, na które się wdrapałeś. Dlaczego teraz wybrałeś właśnie Sky Tower?
Krystian Herba: Sky Tower to aktualnie najwyższy budynek w Polsce (licząc wysokość do dachu), nigdzie indziej w naszym kraju nie można wskoczyć wyżej. Od dłuższego czasu myślałem o zdobyciu tego budynku, ale wciąż miałem sporo innych zajęć. W końcu agencja PR obsługująca ten budynek sama się do mnie zgłosiła z propozycją, którą przyjąłem i oto jestem.
Każdy budynek jest inny. Jakie największe utrudnienia czyhają tym razem?
Polecany artykuł:
Myślę, że będzie to dla mnie najłatwiejszy budynek ze wszystkich, które zdobyłem od 2012 roku, ale nie oznacza to, że będzie łatwo. Do pokonania jest 49 pięter, 1142 schody, a to nie mało. W dodatku po raz pierwszy od 2010 roku zdobywam budynek w Polsce, a to rodzi pewne oczekiwania. Chcę zdobyć ten budynek w możliwie najlepszym czasie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Jak wygląda trening? Zawsze tak samo? A może jest dobierany indywidualnie do wyzwania?
Ostatnimi czasy sporo biegałem. W sumie w tym roku przebiegłem prawie 1400 kilometrów, a to jedynie część moich treningów. Oczywiście podstawą jest skakanie na rowerze po schodach, do tego dochodzi przygotowanie siłowe, do którego wykorzystuję street workout. Lubię ćwiczenia wykorzystujące masę własnego ciała np. pompki czy podciąganie na drążku - moim zdaniem to najlepsza forma treningu.
Sportowcy często podkreślają rolę diety. Co jada Krystian Herba?
Jem to, co lubię i tyle, ile lubię. Staram się jeść oczywiście zdrowe produkty, ale nie stosuję żadnych specjalnych diet. Wychodzę z założenia, że zdrowy organizm sam wie, czego potrzebuje żeby prawidłowo się rozwijać.
Są tacy, którzy przed zawodami izolują się od rodziny, by skupić się jedynie na wyzwaniu. Jak jest w Twoim wypadku? Jak przygotowujesz się psychicznie?
Ja od nikogo się nie izoluję. Owszem, gdy zbliża się wyzwanie, bywam nerwowy, ale moja żona, która też ma spore doświadczenie związane ze startami w zawodach, rozumie mnie i zawsze stara się mnie podtrzymać na duchu i motywować.
Czy jest jakiś budynek na świecie, któremu nie jesteś w stanie sprostać? Jak wyglądałoby Twoje największe wyzwanie?
Myślę, że nie i obym się nie mylił [śmiech]. Moje największe wyzwanie nie oznacza zdobycia jednego konkretnego budynku, a wielu najwyższych konstrukcji na świecie. Zdobywanie budynku to proces, który często rozpoczyna się wiele miesięcy wcześniej. Zezwolenie od budynku na rowerową wspinaczkę, pozyskiwanie sponsorów, promocja wydarzenia w mediach, logistyka samego wyjazdu... to wszystko trwa, a samo zdobycie budynku to tak naprawdę wisienka na torcie, choć bez wątpienia jest najtrudniejszą częścią całego procesu.
Teraz Sky Tower, a później? Czym planujesz nas jeszcze zaskoczyć?
1 października będę wskakiwał na Willis (Sears) Tower w Chicago. Przez trzy lata starałem się o pozwolenie w tym budynku i wreszcie mi się udało. To będzie najtrudniejsze wyzwanie ze wszystkich, jakie do tej pory zrealizowałem. Do tego wyzwania przygotowuję się już od stycznia. Planów na kolejne rekordy mam sporo i jeszcze dużo schodów przede mną.