Silny wiatr zdemolował Podkarpacie. Strażacy z Rzeszowa ruszyli na ratunek
W nocy z czwartku na piątek 23-24 listopada niszczycielski wiatr zdemolował linie energetyczne na Podkarpaciu. Gałęzie latały w powietrzu, a drzewa łamały się jak zapałki. Jak podaje rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie strażacy aż 32 razy wyjeżdżali, by zażegnać kryzys. Całe szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych i nikt nie został ranny.
- Pomagali przy usuwaniu połamanych konarów i drzew leżących na ulicach, chodnikach posesjach i liniach energetycznych. Na szczęście nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny – powiedział bryg. Marcin Betleja.
Dramatyczne skutki wichury na Podkarpaciu. Kiedy wróci prąd?
Łącznie w województwie Podkarpackim ponad 500 domostw zostało odciętych od prądu. Na szczęście miało to miejsce w nocy, gdy większość osób spała. Pomimo wytężonej i nieustannej pracy służb energetycznych rano wciąż wiele osób nie miało dostępu do prądu.
- Jeszcze 40 odbiorców z okolic Jarosławia nie ma prądu z powodu uszkodzonej stacja transformatorowej – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Piotr Dziekan, dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie. Na razie nie wiadomo, kiedy prąd wróci. Nie jest wykluczone, że z powodu warunków pogodowych sytuacja się powtórzy.