BOCIANY

i

Autor: Archiwum prywatne Na słupie, gdzie w ubiegłym roku było gniazdo bocianie, zamontowano odstraszacze dla ptaków

Problem z gniazdem

Kto nie chce bocianów? Mieszkańcy czy PGE? "Usunięto gniazdo, o które walczyliśmy"

2025-02-21 18:04

W ubiegłym roku opisywaliśmy sytuację z Sieniawy (pow. przeworski), gdzie mieszkańcy walczyli o bocianie gniazdo. Elektrycy wówczas strącili gniazdo na ziemię, ale bociany wróciły na miejsce i młode mogły przyjść na świat w znanym sobie dobrze otoczeniu. W tym roku problem gniazda powrócił. Mieszkańcy Sieniawy nie chcą ptaków u siebie czy to PGE?

Sprawą bocianów z Sieniawy zajmowaliśmy się w ubiegłym roku, kiedy były już w Polsce i przygotowywały się do powitania na świecie małych ptaków. Wówczas mieszkańcy zgłosili się do nas z prośbą o interwencję w imieniu bocianów, którym pracownicy przeworskiej PGE zniszczyli gniazdo! Bociany 6 kwietnia doznały ogromnego szoku i straty! Pracownicy PGE przyjechali pod słup, gdzie ptaki wiły swoje legowisko i żółtą tyczką skrupulatnie strącili ptasie przytulisko. - Jak tak można przecież wokół jest mnóstwo łąk, są żaby. Bociany uwielbiają takie terany. Komu one przeszkadzały?! - zastanawiali się wówczas mieszkańcy Sieniawy.

- W sąsiedniej gminie jest bardzo podobna sytuacja, tylko tam jest inny oddział PGE i tam bocianom na słupach zakłada się specjalne kosze, żeby mogły wić swoje gniazda i nie trzeba było ich zrzucać. Jest to bezpieczniejsze dla ptaków i odbiorcy prądu też nie mogą czuć się zagrożeni, że coś się wydarzy, albo boćki zniszczą jakieś podłączenie. U nas po prostu chcieli je przepędzić! To nieludzkie! - grzmieli oburzeni.

Pieski jak niedźwiadki szukają nowego domu

- Zgodnie ze zgłoszeniem mieszkanki posesji, na której znajduje się słup energetyczny, pracownicy spółki zrzucili gałęzie, które zostały naniesione przez bociany. Reakcja w odpowiedzi na to zgłoszenie wynikała z dwóch istotnych względów, ekologicznego i społecznego: konieczności ochrony bocianów, które budując gniazdo bezpośrednio na słupie bez specjalnej platformy, mogą zostać porażone prądem, a także potrzeby ochrony przechodniów, gdyż tworzone przez bociany gniazdo zlokalizowane było nad chodnikiem - tłumaczyła nam wtedy rzeczniczka PGE.

Po usunięciu gałęzi, bociany ponownie przystąpiły do budowania gniazda na tym samym słupie. - Ze względu na zmianę stanowiska właścicieli posesji, spółka odstąpiła od usuwania gniazda, które ptaki zaczęły budować. Ponadto, w świetle powyższych okoliczności, w przypadku stałego zasiedlenia tego miejsca przez bociany, po okresie ochronnym zostanie zamontowana specjalna platforma, która zabezpieczy bytowanie bocianów w tym miejscu, zarówno pod względem ekologicznym, jak i społecznym- poinformowała Ewa Wiatr.

Tydzień po całej aferze mieszkańcy Sieniawy odetchnęli z ulgą! Boćki najpierw przylatywały na pusty słup, z którego zrzucono ich gniazdo i nie wierzyły w to co się stało. Zdezorientowane ptaki jednak nie poddały się i para zaczęła od początku budować swoje gniazdo. W tamtym roku udało się. Ptaki miała młode, mieszkały cały sezon w Sieniawie i cieszyły oczy mieszkańców. Jednak nie wszystkich, 15 lutego 2025 roku mieszkańcy Sieniawy znów poprosili o interferencję. - W piątek przy ul. Jana Pawła II w Sieniawie między godziną 9.00 a 10.30 usunięto gniazdo bocianie, o które w ubiegłym roku walczyliśmy! Rzecznik Prasowa zapewniała wówczas w mediach, że zamontowana zostanie platforma. Niestety po usunięciu gniazda na słupie został zamontowany kolczasty postument, który ma uniemożliwić powrót bocianów - pisali zrozpaczeni mieszkańcy. Sieniawczanie prosili, by PGE pomogła w powrocie ptaków do ich miejscowości, a nie je straszyła. Po raz kolejny skontaktowaliśmy się z Ewą Wiatr, Rzecznik Prasową PGE Dystrybucja. Na odpowiedź ws. ptaków trzeba było czekać tydzień.

- Decyzja o demontażu gniazda posadowionego na słupie energetycznym w miejscowości Sieniawa została podjęta na podstawie wniosku właścicielki posesji, który wpłynął do RE Jarosław w listopadzie ubiegłego roku. Dodatkowo – 14 lutego - na słupie zamontowano specjalne odstraszacze, które spowodują poszukiwanie możliwości zasiedlenia przez bociana w innej lokalizacji - tłumaczyła rzeczniczka. - PGE Dystrybucja pragnie podkreślić swoją gotowość do zamontowania platformy w innej lokalizacji, by bocian mógł osiedlić się w Sieniawie. Realizując działania na rzecz ochrony bociana białego, współpracujemy z towarzystwami ornitologicznymi (m.in. Szansa dla Bociana, Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne). Prowadzimy rozmowy z mieszkańcami Sieniawy w celu wytypowania optymalnej lokalizacji do odtworzenia siedliska bociana. Lokalizacja została wstępnie wytypowana, a montaż platformy odbędzie się w najbliższych dniach - podsumowała Ewa Wiatr.

Co dalej z ptakami? Wygląda na to, że do miejsca, które znają, już nie będą mogły wrócić. Jedni mieszkańcy oburzają się na PGE za to, że nie ułatwiają bocianom powrotu do znanych miejsc w Sieniawie, inni ich po prostu nie chcą mieć nad swoim podwórkiem. Być może znajdzie się inny słup w okolicy, na którym elektrycy będą mogli zamontować koło i miejsce to spodoba się ptakom. Czy będzie to w ogóle możliwe? Powrót na lęgowiska bociany rozpoczynają w styczniu. W Polsce widuje się je już na początku marca. Większość ptaków przylatuje jednak później – zwykle w połowie kwietnia. Te, które zimują w południowej Afryce, mają do pokonania ponad 10 000 kilometrów.

W Polsce żyje około 40 000 bocianich par, czyli ¼ ich światowej populacji. Najwięcej żyje tam, gdzie znajdują odpowiednie żerowiska, zwłaszcza podmokłe łąki i pastwiska. Para bocianów osobno wędruje na zimowiska i osobno z nich wraca. Ptaki spotykają się dopiero na gnieździe. Najczęściej drugi ptak przylatuje najwyżej kilka dni po pierwszym, choć czasami oczekiwanie na partnera przeciąga się do miesiąca. Natychmiast po powrocie bociany przystępują do poprawiania konstrukcji gniazda. Niebawem pojawia się w nim od 2 do 5 jaj. Czy zatem sieniawskie bociany będą miały gdzie wrócić?

Sonda
Czy miałeś kiedyś nieprzyjemne zdarzenie związane ze zwierzętami?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki