Gabrysia zmagała się z zespołem heterotaksji i wrodzoną wadą serca. Miała wspólny kanał przedsionkowo-komorowy, inwersja komór, atrezja tętnic płucnych, kolaterale systemowo płucne, prawostronny łuk aorty i asplenia. Walczyła od pierwszego dnia, gdy tylko przyszła na świat. Rodzina robiła wszytko by wyleczyć Gabrysię i ulżyć w jej cierpieniu. Cala Polska zbierała pieniądze. na specjalistyczną operację w USA. Na te potrzebne było aż 4 miliony zł. Tę kwotę udało się zgromadzić po kilku latach i zaangażowaniu setek ludzi, oraz tysięcy darczyńców. Kidy się udało, radość mamy nastolatki była ogromna. 11 grudnia 2019 roku rozpoczęła się operacja Gabrysi. Trwała 19 godzin. Przebiegła spokojnie, nic złego się nie działo, a dr Hanley był bardzo zadowolony z jej efektów! 12 grudnia o godz. 7.44 czasu polskiego mama Gabrysia pisała na Facebooku, że zakończyła się operacja. Stan Gabrysi wówczas był zadowalający. Niestety, w Wigilię stan nastolatki diametralnie się pogorszył. Dzień później ze stanów przyszła tragiczna wiadomość:
"Droga Gabi na ziemi się zakończyła, a rozpoczęła po drugiej stronie nieba. W Dzień Bożego Narodzenia nasza najukochańsza Gabi odeszła do Pana."-napisała rodzina
Polecany artykuł:
Nastolatka z Kalifornii wróciła już tylko po to, by spocząć w mogile na jarosławskim cmentarzu. Jej mama wróciła z dzieckiem tylko po to, by je pochować. Grób Gabrysi usłany jest zniczami, obok których siedzi biały miś. Na nagrobnej tablicy widnieje napis "Na każdym miejscu i o każdej porze, Wszędzie, gdziem z Tobą bywał, Gdziem z Tobą płakał, Zawsze i wszędzie Ja będę przy Tobie, Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił." Z tablicy z datą urodzin i śmierci patrzy drobniutka uśmiechnięta nastolatka, która miała swoje marzenia, pasje. Kochała koty oraz fotografować to, co ją otaczało - świat. Odeszła za szybko zostawiając nie utulonych w żalu rodziców, siostrę i rodzinę. Odeszła jeszcze zanim zaczęła żyć.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]