Pensja Ferenca do czerwca wynosiła 12 525 brutto, czyli na „rękę” dostawał 8892 zł. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radni nie zdecydowali, by obniżyć prezydentowi pensję, więc Ferenc zdecydował o tym sam, bo uważa, że rządowe rozporządzenie stoi wyżej niż rozporządzenia lokalne. To oznacza, że Tadeusz Ferenc zarabiałby mniej niż wiceprezydenci, sekretarz i skarbnik miasta. Wyższe pensje od Ferenca ma nawet trzech dyrektorów wydziału rzeszowskiego magistratu.
Tymczasem głos w tej sprawie zabrał Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Dec na Facebooku napisał, że decyzja prezydenta o tym, że sam sobie obniża pensję jest „chybiona”, bo to nie on ustala, ile będzie zarabiał, a robi to rada miasta. Jak mówi Andrzej Dec „[...] żaden urzędnik nie może realizować takiego polecenia prezydenta, ponieważ naruszyłby prawo. Jest zresztą zrozumiałe, że nikt nie może sam sobie ustalać wynagrodzenia, a zgodnie z kodeksem pracy, nie wolno mu także z niego zrezygnować. Może co najwyżej, tak jak ministrowie, przekazać je na wybrany przez siebie cel”.
Jak mówi rzecznik prezydenta Maciej Chłodnicki, w konsekwencji rządowego rozporządzenia o obniżeniu pensji samorządowców nikt nie wie, co robić:
Wydaje się więc, że prezydent nadal będzie zarabiał ponad 12 tys. zł brutto.
Zobacz też: 1 sierpnia w woj. podkarpackim zawyją syreny alarmowe! Będziecie je słyszeć aż przez trzy minuty
ZOBACZ TO WIDEO: