Już pięć ofiar śmiertelnych bakterii Legionella potwierdzono w województwie podkarpackim. Przybywa też zakażonych, więc nic dziwnego, że lokalną społeczność ogarnął strach. Dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie Grzegorz Materna omówił zagrożenie w rozmowie z dziennikarką "Super Expressu". Co ważne - ekspert przede wszystkim uspokaja.
- Najbardziej zagrożone są osoby z wielochorobowością, z chorobami onkologicznymi, z obniżoną odpornością. Należy uspokoić wszystkich, ponieważ żeby zakazić się bakterią, musimy mieć kontakt z wodą skażoną. Młodzi, zdrowi ludzie nie są zbytnio narażeni na zakażenie bakterią - zapewnia Materna.
Legionella w Rzeszowie. Ekspert ma rady dla mieszkańców
- Należy unikać kontaktu z prysznicami, robiącymi mgiełkę. Mieszkańcy powinni unikać fontann, klimatyzatorów. Trzeba przestrzegać zasad, że w miejscach z aerozolem wody nie należy ich dotykać - podkreśla Materna w rozmowie z "Super Expressem".
Dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie zapewnia, że picie przegotowanej wody nie jest groźne. Drogą pokarmową nie można się zarazić. Dla bezpieczeństwa, jeśli już musimy napić się wody z kranu, lepiej ją wcześniej przegotować.
W Szpitalu Miejskim w Rzeszowie na Legionellę zmarły dwie osoby. To kobieta i mężczyzna wieku 70 i 70 lat. Ofiary cierpiały na choroby onkologiczne.
- Pacjenci, którzy do nas trafiają mają objawy zapalenia płuc, trudności z oddychaniem, kaszel gorączka. To są typowe objawy - podsumowuje Materna.
Do tematu Legionelli na Podkarpaciu będziemy wracać w kolejnych materiałach.