Noworodek Leoś tylko raz widział mamę. 27-latka miała koronawirusa [ZDJĘCIA]

2020-03-23 5:32

Ta młoda prawniczka tak bardzo cieszyła się, że będzie mamą. Kiedy jednak wyczekiwany Leoś szczęśliwie przyszedł na świat, nie miała okazji wziąć go na ręce, przytulić do serca. Niemowlak z kolei widział swą kochaną mamusię tylko raz, tuż po porodzie. Emilia M. z porodówki trafiła do szpitala zakaźnego. Miała koronawirusa. Zmarła w piątek.

Przecież nie tak miało być. Życie Emilii układało się tak pięknie. Miała udane małżeństwo, była aplikantką w kancelarii adwokackiej z perspektywą ciekawej zawodowej kariery. A najbardziej cieszyło ją, że wkrótce zostanie mamą maleńkiego Leosia.

- Łączyła zachwyt nad tym, że będzie matką z solidnym przygotowywaniem się do tej roli. Przeczytała tonę książek na temat macierzyństwa i przejrzała setki stron w Internecie - opowiada znajomy kobiety.


Idyllę przerwał wirus z Wuhan. Jeszcze przed rozwiązaniem Emilia dowiedziała się, że jest zakażona koronawirusem. Prawdopodobnie zakaziła się od własnej mamy, która walczy z tą groźną chorobą. Leoś przyszedł na świat po cesarskim cięciu, a tuż po porodzie jego mamusię przewieziono do szpitala w Łańcucie (woj. podkarpackie). Emilia zmarła w piątek. To jednak nie koronawirus ją unicestwił, ale sepsa, której atak na osłabiony porodem organizm był równie zabójczy.


Ta tragedia przepełniła bólem wszystkich bliższych i dalszych znajomych rodziny. Drżą o małego Leosia… Czy koronawirus nie dobierze się też do niego?

Przyjaciele Emilii M. z kancelarii adwokackiej w Rzeszowie na portalu zrzutka.pl rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na rzecz Leosia.

BO, MUCHA

TU KUPISZ "Super Express" w trakcie kwarantanny!

Co trzeba teraz dezynfekować?

#GastroPomaga: Warszawskie restauracje pomagają lekarzom

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki