Wczoraj około 17.30 policjanci z Leżajska otrzymali zgłoszenie o pacjencie, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Około godziny 20 uzyskali informację, że 33-latek zabarykadował się w jednym z mieszań w bloku przy ulicy Kołątaja.
Kiedy funckjonariusze weszli do środka lokalu, nie udało im się opanować agresywnego mężczyzny. Dalej akcja potoczyła się brawurowo:
- Mężczyzna był agresywny i nadmiernie pobudzony. Zaczął rzucać w policjantów butelkami zmuszając ich do wycofania. Następnie wyszedł z mieszkania przez okno na zewnętrzny parapet, z którego przeskoczył na sąsiedni balkon. 33-latek przeskakiwał z balkonu na balkon, w ręku trzymał kawałek rozbitej butelki, którym próbował się okaleczyć - informują policjanci.
Służby musiały zadbać nie tylko o bezpieczeństwo mężczyzny, ale i mieszkańców bloku.
Akcja trwała cztery godziny. Negocjatorowi udało się nakłonić 33-latka do powrotu do mieszkania. Mężczyzna został przekazany pod opiekę lekarzy.