Dramatycznie niskie temperatury w Polsce. Kolejna osoba na Podkarpaciu zmarła z wychłodzenia
Zima w Polsce nie odpuszcza. W ostatnim tygodniu temperatury sięgały w nocy -20 stopni, a lokalnie nawet -25. Wszystkie służby biją na alarm, by bacznie obserwować swoje sąsiedztwo i od razu dzwonić pod numer alarmowy, gdy mamy podejrzenie, że ktoś znajduje się w zagrożeniu wychłodzeniem.
To nie tylko osoby w kryzysie bezdomności, ale również starsi i schorowani sąsiedzi lub osoby, które z różnych innych przyczyn nie mogą ograć swojego mieszkania.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podało, że tylko we wtorek kolejne trzy osoby zamarzły na śmierć. PAP dotarł do informacji, że jedną z nich była osoba w miejscowości Kotowa w województwie podkarpackim. Łącznie od 1 listopada naliczono aż 21 śmiertelnych ofiar wychłodzenia. Liczba ta może rosnąć, ponieważ nie zapowiada się na ocieplenie.
Podkarpacka Policja nieustannie patroluje różne miejsca w województwie, w których mogą przebywać osoby zagrożone wychłodzeniem. Tylko wczoraj, tj. w środę 10 stycznia, dzięki zgłoszeniom na nr alarmowy udało im się uratować dwóch mężczyzn zagrożonych śmiercią z zimna. Jeden z nich w cienkim ubraniu przysnął w szopie z drewnem, drugi zaś zasnął w śniegu po wypiciu alkoholu. RCB przypomniało, że jeden telefon może uratować komuś życie.