Były Live, Wytwórnia, second-hand, wreszcie od października 2015 roku Life House. Drewniany budynek przy skrzyżowaniu ulic Rejtana i Lwowskiej co chwila zmieniał najemców. Właścicielem gruntu jest miasto, które dzierżawi teren przedsiębiorcom. Okazuje się jednak, że drewniany budynek niebawem zniknie z rozrywkowej mapy Rzeszowa. Powód? Jest nieestetyczny.
Zdaniem prezydenta Tadeusza Ferenca, drewniany obiekt, który przypomina stodołę nie powinien stać w takim miejscu, bo szpeci miasto. Na działce powinno wyrosnąć coś nowoczesnego i ładnego, co wpisuje się w architekturę miasta.
Niebawem mija termin umowy dzierżawy gruntu, na którym znajduje się klub. Właściciel próbuje przekonać Ratusz, by do wyburzenia nie doszło. W zamian proponuje przebudowę obiektu. Do prezydenta trafiło pismo, którego treść można przeczytać na profilu FB klubu:
"Szanowni Państwo,
Trzymajcie za nas kciuki.
Miejmy nadzieję, że Prezydent Rzeszowa podejmie właściwe dla kultury decyzje.
Przyda nam się Wasza pomoc i wsparcie.
Już wkrótce na naszym profilu pokażemy filmy z udziałem artystów występujących w Life House - oni też są z nami" - czytamy na FB Life House.
Czas pokaże, czy pomysł spodoba się Tadeuszowi Ferencowi.