Przywieźli maluchy do lecznicy. Weterynarz zastępowali im matkę od wiosny. Tam dorastały i uczyły się życia, bo od początku wiadomo było, że wracają na wolność, której nigdy nie poznały. Gdy były juz gotowe żeby wrócić do lasu odwiózł je weterynarz, Radosław Fedaczyński , który dbał o nie przez te kilka miesięcy. Uczył je dzikiego życia w lesie z jakim teraz się zmierzą. -Choć czas pożegnań zawsze jest smutny. To teraz powinniśmy się cieszyć, że kolejne zwierzęta wracają na łono natury-podsumował.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: