Usterka okazała się niegroźna, ale znacznie opóźniła lot. Mowa o samolocie Embraer 190/200, który miał wylecieć z Jasionki w poniedziałek o godzinie 15.00.
Niestety, samolot zawrócono z pasa startowego i wezwano mechanika, bo w czasie kołowania zaświeciła się jedna z kontrolek. Pasażerowie mogli zrezygnować z lotu lub czekać. Ci wytrwali wylecieli z 3,5-godzinnym opóźnieniem.
Marcin Kołacz, rzecznik podrzeszowskiego lotniska wyjaśnia, że takie sytuacje po prostu się zdarzają:
- To tak, jakby zepsuła się taksówka - mówi.
Dalej lot odbył się bez problemów.
Zobacz też: Tragedia w powiecie krośnieńskim: Nie żyje 36-latek przygnieciony przez ciągnik
ZOBACZ TO WIDEO: