Z uwagi na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonej dziewczynki, która miała być gwałcona przez własnego dziadka, proces, który rozpoczął się 12 sierpnia 2022 toczy się przy drzwiach zamkniętych. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, to właśnie z tego powodu nie można ujawnić przyczyny przerwania rozprawy, która odbyła się w poniedziałek (14 listopada 2022). Wiadomo jedynie, że sąd wyznaczył kolejny termin na 5 grudnia 2022.
Horror pod Lubaczowem. Dziadek gwałcił wnuczkę?
Przypomnijmy, do dramatu miało dochodzić w wiosce pod Lubaczowem. Zygmunt W. trafił do aresztu w czerwcu 2021 roku. Mieszkał z synem, synową i ich ośmiorgiem dzieci. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu dokonali przerażających ustaleń.
– 13 czerwca Prokuratura Okręgowa w Przemyślu skierowała do Sądu Okręgowego w Przemyślu akt oskarżenia przeciwko Zygmuntowi W. Mężczyzna został oskarżony o popełnienie przestępstwa z art. 197 par 1 punkt 2 i 3 w związku z artykułem 12, czyli o zgwałcenie osoby małoletniej i spokrewnionej. Zarzut obejmuje czasookres od maja 2020 do 28 czerwca 2021 r. – informowała prok. Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. – Mężczyzna co najmniej trzykrotnie doprowadził przemocą małoletnią do obcowania płciowego poprzez wykonywanie wobec niej innych czynności seksualnych. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata, ponieważ jest to zbrodnia – dodała prok. Pętkowska.
Jak przekazała zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka w rozmowie z PAP, mężczyzna w czasie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia, w których zaprzeczał zarzutom. Z uwagi na charakter sprawy prokuratura również nie udzielała więcej informacji w tej sprawie.
Zygmunt W. przebywa od czerwca 2021 r. w areszcie. Za zarzucane czyny, które kwalifikowane są jako zbrodnia, grozi mu kara nie mniej niż 3 lata pozbawienia wolności.