Dramatyczna i przegrana walka o życie w Lubaczowie. W pożarze mieszkania w bloku przy ul. Krasińskiego zginął mężczyzna. Dramatyczna akcja ratunkowa i gaśnicza pozwoliły ocalić innych mieszkańców. Część z nich próbowała się ewakuować, ale nie mogła, bo dym odciął im drogę… Dwie osoby trafiły na badania do szpitala.
Tragiczny w skutkach pożar wybuchł w niedzielny (31.07) wieczór (przed godz. 20.00).
– W momencie przyjazdu strażaków ogniem objęte było całe mieszkanie na trzecim piętrze. Ogień wydostawał się już przez okno – relacjonuje rzecznik podkarpackich strażaków, bryg. Marcin Betleja, cytowany przez PAP.
16 mieszkańców bloku ewakuowało się jeszcze zanim na miejscu pojawili się strażacy. Pozostali – 10 osób – nie mogli tego zrobić, ze względu na duże zadymienie klatki schodowej. Potrzebna była pomoc strażaków, którzy wyciągnęli przerażonych mieszkańców z płonącego bloku.
– Dwie osoby spośród ewakuowanych zostały zabrane do szpitala z powodu podejrzenia zatrucia dymami pożarowymi. Po ugaszeniu ognia strażacy w mieszkaniu znaleźli ciało mężczyzny – potwierdza Betleja.
Jak doszło do pożaru? Skąd wziął się ogień? Przyczyna jego pojawienia się w mieszkaniu w bloku przy ul. Krasińskiego w Lubaczowie nie jest na razie znana. Będzie wyjaśniana przez biegłych w ramach trwającego śledztwa. W niedzielnych działaniach ratowniczo-gaśniczych wzięło udział sześć zastępów straży pożarnych z powiatu lubaczowskiego.
W tym roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do ponad tysiąca pożarów w domach i mieszkaniach.
– 10 osób zginęło, a 50 z oparzeniami bądź z objawami zatrucia dymami pożarowymi trafiło do szpitali – podsumowuje rzecznik podkarpackich strażaków. – Najczęstszymi przyczynami tego typu pożarów są zaprószenia ognia, nieszczelne lub zabrudzone sadzami przewody kominowe, niesprawne urządzenia grzewcze – wylicza.