W minioną niedzielę (16 maja) przed godziną 1:00 w nocy dyżurny przeworskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w Łopuszce Wielkiej. Na miejsce skierowani zostali policjanci i jednostki straży pożarnej. Po przeprowadzeniu akcji gaśniczej okazało się, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Już wówczas pokrzywdzona Dorota R., do której należy dom, wstępnie oszacowała straty na kwotę około 120 tysięcy złotych. Podpalacz nie podłożył jednak ognia pod sam dom, a pod pomieszczenie gospodarcze. Budynek mieszkalny zajął się ogniem od sąsiedniego obiektu. Pożar strawił dach, poddasze oraz łazienkę i pokoje sypialne. Na miejscu pracowali śledczy oraz policyjny technik, przesłuchano świadków i zabezpieczono ślady. Funkcjonariuszom już wówczas rysował się obraz podejrzewanego, znanego im mężczyzny mieszkającego w Bóbrce Kańczudzkiej.
- W toku podjętych czynności funkcjonariusze z komisariatu w Kańczudze tego samego dnia ustalili, że sprawcą podpalenia jest 26-letni mieszkaniec gminy Kańczuga. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do przeworskiej jednostki. Na wniosek policji i prokuratury Sąd Rejonowy w Przeworsku wczoraj zastosował wobec zatrzymanego mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy - poinformowała dziś Justyna Urban z Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku.
Maciej H. usłyszał dwa zarzuty: zniszczenia mienia poprzez podpalenie i stosowania gróźb karalnych (m. in. uszkodzeniem ciała) wobec innej osoby. Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu przekazała, że podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Dorota R. oraz jej córka Karolina znały wcześniej podejrzanego o podłożenie ognia na ich podwórku mężczyznę. Karolina w przeszłości miała przyjaźnić się z chłopakiem. Mieszkańcy Bóbrki Kańczudzkiej znają dobrze Macieja H. i podejrzewają, że ten dopuścił się przestępstwa przez odrzucaną miłość. Sąsiedzi nie mają o 26-latku dobrego zdania. Zaznaczają, że to "wariat, któremu, jak coś do głowy strzeli, to wszytko może zrobić". W podobnym tonie o podejrzanym wypowiada się matka Karoliny. - Wszytko powiedziałyśmy na policji. Ten człowiek jest niebezpieczny! Boimy się dnia, kiedy wyjdzie z więzienia. On może wszytko zrobić. Przed nim trzeba ostrzegać ludzi. Tylko tyle mogę powiedzieć, żeby na niego uważać. Bardzo uważać... On może zrobić wszytko - mówiła przerażona kobieta.
Maciejowi H. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. To nie pierwsze jego wejście w konflikt z prawem. Co popchnęło go do podłożenia ognia na podwórku matki i córki? Te kwestie będzie rozstrzygał sąd. Kwalifikacja czynu może ulec zmianie.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]