Mając 17 lat, zniszczyli sobie całe życie. Dżesika namówiła Sebastiana, by zarąbał siekierą 38-latka. Zadał mu 36 ciosów
Czy Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmniejszy karę dla Dżesiki N. i Sebastiana K.? Obydwoje odpowiadają za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, do którego doszło pod koniec kwietnia 2019 r. w Słonnem pod Przemyślem. Kilka dni wcześniej 17-latkowie uciekli z jednego z mazowieckich młodzieżowych ośrodków wychowawczych i udali się do domu matki dziewczyny. Feralnego dnia, tj. 28 kwietnia, brali udział razem z kobietą i jej konkubentem, 38-letnim Wojciechem P., w libacji alkoholowej. Po tym jak matka Dżesiki wyszła z domu wraz z młodszym synem, mężczyzna miał zaczepiać dziewczynę, całując i obmacując ją. Wtedy 17-latkowie rzucili się na Wojciecha P. - Oboje bili i kopali mężczyznę po całym ciele. Skakali mu po głowie, pluli na niego - mówiła prokurator Marta Pętkowska. Dziewczyna pobiegła po chwili do piwnicy, skąd przyniosła siekierę. Za jej namową Sebastian wziął przedmiot do ręki i zadał ofierze 36 ciosów w głowę, tułów, szyję, kark i kończyny, a nastolatka miała to w dodatku filmować. Jeszcze żywego 38-latka wynieśli na podwórko, a następnie wrzucili na taczkę i wywieźli do rowu kilkaset metrów dalej. Później wrócili domu i usunęli ślady krwi, po czym położyli się spać.
Dalsza część tekstu pod galerią.
Czytaj też: Golas spacerował po Tarnobrzegu! Mieszkańcy nie wierzyli własnym oczom (ZDJĘCIA)
Obydwoje zostali zatrzymani już następnego dnia i przyznali się do zabójstwa. Ponadto okazało się, że 17-latka zabrała ofierze 130 zł, telefon i portfel. Jak informuje PAP, w czerwcu 2021 r. Dżesika i Sebastian zostali skazani na karę 25 lat pozbawienia wolności, maksymalną, jaką dopuszcza kodeks karny dla przestępców poniżej 18. roku życia. W czasie śledztwa zostali przebadani przez zespoły biegłych psychiatrów i psychologów, którzy uznali, że nie mieli ani ograniczonej ani zniesionej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i mogli pokierować swoim postępowaniem. Nastoletni zabójcy mają też zapłacić po 25 tys. złotych zadośćuczynienia matce Wojciecha P., która występowała w procesie jako oskarżycielka posiłkowa. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zdecyduje teraz, czy ten wyrok zostanie utrzymany w mocy.