- Przyczyną zgonu było uduszenie spowodowane uciskiem na szyję – przekazał Polskiej Agencji Prasowej w poniedziałek po południu (4 września) zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie prok. Arkadiusz Jarosz. Przypomnijmy - kobieta zginęła w czwartek, 31 sierpnia, w podłańcuckim Głuchowie. Jej ciało policjanci znaleźli dwa dni później. - W nieznacznej odległości od zabudowań mieszkalnych – precyzuje prok. Jarosz. Miejsce wskazał sam sprawca 39-letni Grzegorz B. - szwagier ofiary.
Czytaj także: 24-letnia Joanna nie żyje. To było zabójstwo z miłości? Zatrzymano jej szwagra
Mężczyzna został zatrzymany w piątek, 1 września. To z nim 25-latka była widziana po raz ostatni. W sobotę (2 września) Grzegorz B. usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się do winy. Prokuratura nie ujawnia szczegółów zeznań ani motywu działania sprawcy. Tłumaczy to dobrem rodziny i śledztwa. W poniedziałek, 4 września decyzją sądu 39-latek został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
25-letnia Joanna R. pracowała w hotelu w Głuchowie. W czwartek (31 sierpnia), ok. godz. 16.30, zarejestrowała ją kamera umieszczona na pobliskiej szkole. Wieczorem, gdy nie wróciła do domu, jej zaginięcie zgłosił policji brat. Rozpoczęły się poszukiwania.
Zdaniem mieszkańców, rodzina R. to bardzo spokojni ludzie, tata Joanny niedawno zmarł, a młoda kobieta była córeczką mamusi. Niewiele mówią o Grzegorzu B., który został zatrzymany. Wiadomo, że mężczyzna jeździł tirami. Jest mężem siostry Joanny, z którą młoda kobieta pracowała w restauracji.