Mama pięcioraczków z Podkarpacia zabrała głos. Wstrząsające wyznanie
12 marca Polskę obiegła sensacyjna wiadomość. W krakowskim szpitalu na świat przyszły pięcioraczki! Takie wydarzenie ma miejsce raz na 52 mln urodzeń, nic więc dziwnego, że sprawą zainteresowali się niemal wszyscy. Jednak dopiero wtedy dla państwa Clarków zaczął się jeden z najtrudniejszych momentów w życiu. Kilka dni po narodzinach zmarł jeden z pięciorga dzieci, Henry James. Nie dość, że pani Dominika musiała poradzić sobie z traumą po utracie dziecka, to jeszcze w sieci pojawiły się bulwersujące komentarze.
Mama pięcioraczków urodzonych w Krakowie zdobyła się na wstrząsające wyznanie. - Czytam, że to musi być patologia, bo takie jest w Polsce przeświadczenie, że jak wielodzietna rodzina to od razu patologia. Ale każde nasze dziecko było przemyślane i o każde musieliśmy się starać, bo od lat cierpię na endometriozę, która utrudnia zajście w ciążę – mówi w rozmowie z dziennikarką Onetu.
Zdradziła też, jak śmierć nowo narodzonego braciszka przeżyły jej pozostałe pociechy. Henry James miał wyjątkowe pożegnanie. Rodzeństwo oraz rodzice malca, wszyscy ubrani na biało, wypuścili do nieba białe i niebieskie baloniki. Nagranie z tego wzruszającego momentu zobaczycie poniżej:
Listen on Spreaker.