Rodzina pięcioraczków. Mama Czarusia szczerze o zdrowiu synka
Rodzina pięcioraczków zamieszkała w Tajlandii i właściwie codziennie publikują w mediach społecznościowych treści ze swojego życia. Dzieci rosną jak na drożdżach, szczególnie pięcioraczki - dziewczynki są coraz bardziej żwawe, a pani Dominika musi nieźle się natrudzić, by za nimi nadążyć.
"Maluszki są coraz bardziej aktywne i wszędzie ich pełno - bardzo trudno zrobić wspólne zdjęcie, dziewczyny są szybkie i ciche jak ninja" - mówi.
Urodzone w 2023 roku pięcioraczki z Horyńca są wcześniakami, a jedno z rodzeństwa, Henry, niestety nie przeżył komplikacji zdrowotnych. Drugi z braci, Czaruś, spędził w szpitalu najwięcej czasu i do tej pory mierzy się z większymi trudnościami w rozwoju, niż jego siostry.
Kiedy one już dzielnie raczkują, on wciąż większość czasu spędza w objęciach mamy lub w foteliku. Na ostatnich nagraniach z życia rodziny Clarke widać, że chciałby dołączyć do dziewczynek, ale jeszcze nie może.
"Czaruś ma lepsze i gorsze dni jeśli chodzi o jedzenie. czasami nie potrzebuje sondy i świetnie daje rade, by następnego dnia znowu zrobić 2 kroki w tył - grunt to się nie poddawać" - wyjawiła niedawno mama pięcioraczków. W najnowszych nagraniach pani Dominika dodała, że powoli starają się odstawić sondę, którą synek jest dokarmiany. Z pewnością prędzej czy później Czaruś dołączy do sióstr, a kto wie? Może nawet je prześcignie!
Listen on Spreaker.