Spis treści
Zwolnienia grupowe na Podkarpaciu
O niepokojącej sytuacji na rynku pracy w południowo wschodniej Polsce pisze dziennikarz serwisu rzeszow.eska.pl. Chodzi o branże:
- meblarską
- lotniczą
Okazuje się, że na terenie województwa podkarpackiego pracodawcy z wyżej wskazanych branż zgłosili 210 miejsc pracy, które mogą ulec redukcji, a w lutym kolejnych 20. Zagrożonych miejsc pracy jest więc 230. Ta liczba ma być maksymalną. W rzeczywistości może się okazać, że pracę straci mniej osób. Dla zwolnionych będzie to bardzo trudny czas, ale gdy spojrzymy na poprzednie lata, to sytuacja nie jest tragiczna. W 2020 i 2022 roku planowano zwolnić kilka tysięcy osób. Przyczynami były pandemia koronawirusa i wojna na Ukrainie.
Ekspert omawia sprawę masowych zwolnień. "Gorszy okres"
O wskazanych wyżej liczbach dziennikarz rzeszowskiego oddziału ESKI rozmawiał z Krzysztofem Powrózkiem, kierownikiem Wydziału ds. Promocji i Komunikacji Społecznej, Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie. Ekspert pozostaje optymistą.
Koniec i początek roku, aż do wiosny to w zasadzie gorszy okres i pojawiają się wyższe statystyki odnośnie osób bezrobotnych. Jesienią kończą się prace sezonowe, a w okresie jesienno-zimowych zapotrzebowania na prace jest niższe. Wiosną ruszą prace rolne i wiele osób znajdzie zatrudnienie w branży budowlanej - podkreśla Powrózek.
Urzędnicy z Podkarpacia podkreślają, że ich region nie wypada źle, gdy weźmiemy pod uwagę inne rejony naszego kraju. Przypomnijmy - pod koniec lutego pisaliśmy m.in. o ponad 200 zwolnieniach w znanej firmie z branży obuwniczej. Przykry los spotkał tych pracujących w dziale IT. Z kolei w znanym banku, do końca roku pracę ma stracić nawet 1600 osób.
