Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę po południu (04.09.2021). Adrian S. wyruszył na przejażdżkę motocyklową z kolegami. Wyjechali z Medyni Kańczuckiej. Zabawa była świetna. Jednak, jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, prędkość nie została dostosowana do warunków, a brawura przewyższyła umiejętności młodego motocyklisty.
- Kierujący motocyklem najechał na tył przyczepy ciągnika rolniczego. Motocyklista został przewieziony do szpitala, gdzie mimo wysiłków lekarzy zmarł. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący motocyklem marki Yamaha, najechał na tył przyczepy ciągniętej przez ciągnik rolniczy. 22-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Mimo udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł w szpitalu. Funkcjonariusze ustalili, że 70-latek, kierujący ciągnikiem był trzeźwy. Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady niezbędnie do ustalenia szczegółowych okoliczności wypadku - informowała po zdarzeniu Justyna Urban z KPP w Przeworsku.
Policjantka potwierdziła również, że 22-letni motocyklista nie posiadał wymaganej kategorii do prowadzenia motocykla, na którym zginął.
Zobacz również: Bliscy pożegnali Przemka. 22-latek utonął na terenie żwirowni. Wzruszający widok grobu [WIDEO, GALERIA]
Tragiczna śmierć Adriana. Miał przed sobą całe życie
Adrian zginął na prostej drodze. Zaraz po tragedii w miejscu dramatycznego wypadku stało mnóstwo zniczy. Tuż przed rocznicą śmierci 22-latka, na jego grobie leżał bukiet czerwonych róż, a na nagrobnej tablicy umieszczono fotografię młodego chłopaka, który za błędy na drodze zapłacił najwyższą cenę. Na jego mogile stanął znicz z napisem "Są chwile i ludzie, których się nie zapomina" Zapewne wiele osób będzie pamiętać o Adrianie, zwłaszcza nieutulona w żalu rodzina, która straciła syna, brata, wnuka, chrześniaka, przyjaciela...