Przypomnijmy, to miał być wymarzony urlop, który rodzice Maksia – Maja Marusiak (39l) i Mariusz Panek (40l) z Łańcuta, planowali już od dawna. Skończył się jednak tragedią. Maksiu zmarł. Na profilu prowadzony przez rodzinę zmarłego Maksia czytamy:
„ 8 Sierpnia, równy miesiąc temu, załamał się nam świat. Tragedia ta dotknęła nie tylko naszą trójkę, czyli najbliższe osoby Maksia. Nasza rozpacz wyszła daleko poza krąg naszej rodziny. Trafiła także do Was – do sąsiadów, do znajomych, albo do osób z nawet drugiego końca Polski. 8 sierpnia załamał nam się świat. Nic już nigdy nie będzie takie samo; takie jak jeszcze chwile temu. Dla rodziców słodki aniołek, dla mnie kochany braciszek, a jeszcze dla innych osób w rodzinie to wnuczek czy malutki chrześniak. Jest i pozostanie na zawsze. Każda z osób tu zgromadzonych cierpi razem z nami. Tak, jak miało to miejsce podczas pogrzebu, gdzie Maksiunia pożegnało wiele osób, bez względu na to, czy miały okazję poznać naszego małego aniołka. 8 sierpnia, miesiąc temu, umarła w nas wszystkich jakakolwiek chęć do dalszego życia. Kolory przestały być tak barwne, jak jeszcze niedawno, a każde miejsce wyglądało jak pułapka najeżona wspomnieniami. Schody, po których Maks coraz śmielej się wspinał; Ukochane przez niego kurki u sąsiadki; także zwykłe codzienne przedmioty jak niebiesko-zielone buciki w przedpokoju, na których widok pękłem po powrocie do rodziny. Wyzwaniem jest wyjście na zakupy, bo co rusz można wpaść na roześmiane dzieci czy dział dziecięcy, który jeszcze niedawno odwiedzaliśmy wspólnie. Tego żalu i cierpienia nigdy się nie pozbędziemy. Nie pozwolimy jednak na to, by pamięć o Maksiu zgasła. Nagrobek obok zdobi maksyma „Nie umiera ten, kto pozostaje w sercu i pamięci bliskich”. Zrobimy więc co w naszej mocy, by Maks żył wiecznie w naszych wspomnieniach oraz sercu. Dla mnie więc Maks na zawsze pozostanie najradośniejszym chłopcem, jakiego kiedykolwiek spotkałem na swojej drodze. Pamięć o nim, także nagrania jego śmiechu i słodkiego głosu będą motywowały mnie i bliskich do nieustępliwej walki o to, by rzekoma nieuchronna ręka sprawiedliwości faktycznie taka była. Będziemy robić co w naszej mocy, by winni największego cierpienia w naszym życiu, odpowiedzieli za swe czyny(…).-post łamiący serce podpisali Rodzice i Brat zmarłego Maksia.
- Prokuratura Rejonowa a w Łańcucie wszczęła postępowanie ws. śmierci malca - Postanowieniem z dnia 12 sierpnia prokuratura wszczęła śledztwo ws. narażenia małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez lekarza pełniącego dyżur w Poradni Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej i nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego - informował Marek Jękot Prok. rejonowy. Wstępne wyniki sekcji zwłok mówią o ostrej rozedmie płuc i obrzęku mózgu. Rodzice Maksia są załamani. W ich domu panuje cisza, po starcie jedynego wspólnego dziecka. Zapowiadają, że zrobią wszystko, żeby wyjaśnić sprawę śmierci ich synka
Czytaj też: Łańcut. Rodzice zmarłego Maksia napisali list: "Zawsze będziesz naszym CUDEM"