Najbardziej oryginalna wieś w Polsce? To Urzejowice
Wiele osób jadących w Bieszczady musi zajrzeć do Urzejowic. Przy głównej drodze nieopodal kościoła uwagę przejeżdżających kierowców skupiają kolorowe dekoracje. Jest ich kilkanaście. Jadąc od Przeworska, pierwsze, co rzuci się nam w oczy, to wielki Minionek, zrobiony z trzech opon większych pojazdów, z rękami z żółtych opon rowerowych. Bajkowy stworek ma niezwykle bujną czuprynę z kolorowych kwiatów.
Z kolei na barwnym krześle siedzą spodnie w damskich kozakach z nie mniej kolorowymi kwiatami, a kolejna wyrazista ozdoba to czerwony czajnik i filiżanka w białe serduszka. Wszystko z samochodowych opon. Na górze kwiatowe klomby. Potem dostrzeżemy małą orkiestrę z brzozowych ludzików - muzykantów grających na różnych instrumentach jest aż siedmiu. Przy orkiestrancie grającym na klawiszach jest wielkie drewniany napis „Urzejowice”. W tle brzozowy ludzik chodzi wokół muzyków, jakby zbierał drobne za koncert do koszyczka.
Tuż obok stoi brzozowa ramka, z której wylewają się czerwone kwiaty, i kolejne kwiatowe jeansy z gitarą. Są też taczki z brzozy, które wiozą starą plastikową miskę wypełnioną pomarańczowymi kwiatami. Okienek z różnymi roślinami jest kilka. Przed nimi dostrzeżemy pociąg, który ciągnie wagoniki z drewnianych skrzynek pomalowane na zielono, a w nich oczywiście kwiaty.
"Tu jest Polska"
Całą aranżację wieńczy wielka tablica z napisem „Sołectwo Urzejowice Tu jest Polska” z lokalnym herbem. Wokół posadzono kolorowe kompozycje. Na tablicy siedzi mały bocian w gnieździe. W nocy ten wesoły kram jest podświetlany przez małe lampy solarne. W dzień ktoś zawsze spogląda na dekoracje, aby nie zostały zniszczone. Wszak to centrum wsi. Sołtys wsi Stanisław Pieniążek tłumaczy, skąd pomysł na takie ozdoby. Dalsza część tekstu poniżej.
- Zaczęło się od szopki bożonarodzeniowej. Zawsze chciałem mieć taką wielką i przygotowałem ją w domu. Potem uznałem, że dlaczego tylko domownicy mają na nią patrzeć, więc stanęła w centrum wsi nieopodal kościoła. Pomysł spodobał się mieszkańcom i potem wspólnie wykonaliśmy ozdoby wielkanocne. Żeby po zimie ludzie się uśmiechnęli na budzącą wiosnę. Kwiaty zawsze symbolizują odradzające się życie po zimowym letargu. Potem już wiele osób chciało się zaangażować w jakieś działania.
Zaapelowałem, żeby ludzie przynieśli jakieś niepotrzebne kwiaty z ogrodu, najlepiej wieloroczne, żebyśmy je mogli posadzić we wsi i dłużej cieszyły oczy. Przez kilka dni uzbieraliśmy o wiele więcej niż się spodziewałem! Niektóre nawet zza granicy przywiezione z różnych wycieczek - mówi Pieniążek. – Po tym jak mieliśmy tak dużo kwiatów, trzeba było zorganizować coś, żeby je wyeksponować. No i z pomocą przyszli nasi mieszkańcy, którzy na co dzień są podopiecznymi Centrum Integracji Społecznej w naszej gminie. To oni wykonali te ozdoby i ciągle dbają o nie i o kwiaty. Podlewają je, pielęgnują. W tę inicjatywę zaangażowała się prawie cała wieś. Dlatego pojedyncze mniejsze klomby powstały też w innych częściach wsi - podsumowuje sołtys Urzejowic.
Mieszkańcy spotykają się w "Zielonej Dolinie"
W Urzejowicach nieopodal kolorowych ozdób przygotowano również miejsce spotkań dla mieszkańców. Można tam zrobić ognisko. Jest do tego przygotowane palenisko, nawet drzewo do palenia dla tych, którzy go nie mają. Wykonano ławki, posadzono kolorowe kwiaty. W „Zielonej Dolinie” jest bardzo przyjemnie. Zielono, blisko natury. Wszystko wykonane z pomysłem. Na ściętych pniach drzew wykonano ławkę, za drugie siedzisko służy przewrócony konar. Ławek jest więcej. Ktoś dał deski, ktoś je pomalował, ktoś przybił i jest mały przyjemny zagajnik w centrum wsi, z którego widać kolorowe postaci przy drodze. Sołtys zapewniał, że mieszkańcy chętnie korzystają z tego miejsca. Wiele osób chce pomagać przy dbaniu o te inicjatywy, które cieszą wszystkich.
Ważne jest to, że wykonane przez mieszkańców dekoracje i cała „Zielona Dolina” to w dużej mierze rzeczy, które dostały drugie życie i zamiast trafić na śmietnik, ozdabiają wioskę, powodując uśmiech u mieszkańców i przyjezdnych.