Podkarpackie. Mieszkaniec Stalowej Woli znalazł 12 tysięcy złotych
Do policji w Stalowej Woli na Podkarpaciu zgłosił się jeden z mieszkańców. Wyjaśnił, że znalazł saszetkę, w której znajdowało się aż 12 tysięcy złotych. To cud, że trafiło akurat na niego. Jadąc ulicą Działkową przypadkiem zauważył, że z dachu jadącego z naprzeciwka auta spadł niewielki pakunek. Właściciel zguby musiał położyć saszetkę wsiadając do samochodu i o niej zapomniał - chyba każdy kierowca chociaż raz miał podobną historię.
Mężczyzna zatrzymał się i sprawdził zawartość torebki. Na szczęście trafiło na uczciwego człowieka i znalazca zwrócił całość w ręce funkcjonariuszy. Tego samego dnia do stalowowolskiej jednostki policji zgłosił się 26-latek z zapytaniem, czy ktoś nie przyniósł jego zguby. Nie miał wielkich nadziei na odzyskanie pieniędzy, więc tym większe było jego zdziwienie, gdy wróciły w jego ręce.
"Postawa, jaką wykazał się znalazca, powinna stanowić wzór dla wszystkich, którzy znaleźliby się w podobnej sytuacji. Warto pamiętać, że znalezienie przedmiotu i zatrzymanie go jest czynem niezgodnym z prawem, kwalifikowanym jako przywłaszczenie." przypomnieli policjanci z KPP w Stalowej Woli.