Szokujące zgłoszenie na Podkarpaciu. Kobieta chciała wrobić swojego męża w kradzież... mięsa z lodówki
W powiecie kolbuszowskim na Podkarpaciu policjanci odpowiedzieli na zadziwiające zgłoszenie. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, w poniedziałek 12 grudnia, około południa pod numer alarmowy zadzwoniła kobieta. Zgłosiła kradzież, w czym nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że dotyczyła ona mięsa z lodówki.
51-latka jako złodziei wskazała własnego męża oraz syna. Policjanci odkryli jednak, że kobieta jest pod wpływem alkoholu, w dodatku zaczęła zmieniać zeznania i konfabulować co do ilości oraz rodzaju skradzionego mięsa. Na końcu okazało się, że w powiecie kolbuszowskim na Podkarpaciu do żadnej kradzieży nie doszło, a zgłaszająca niepotrzebnie wzywała pomoc.
"Bezpodstawne wezwanie policji, to wykroczenie, za które grozi odpowiedzialność karna. Przekona się o tym mieszkanka powiatu kolbuszowskiego. 51-latka zgłosiła kradzież, której nie było. Policjanci przypominają również, że tego typu zgłoszenia mogą powodować, że osoby faktycznie potrzebujące pomocy, nie otrzymają jej na czas." skomentowała sytuację policja. Kobiecie za bezpodstawne wezwanie grozi areszt, ograniczenie wolności albo grzywna.
Polecany artykuł: