Malutki gryzoń potrzebował szczegółowych badań. Weterynarz Radosław Fedaczyński musiał go osłuchać, podotykać jego brzuch, zajrzeć do gardła i dokładnie przebadać, żeby postawić trafną diagnozę i pomóc Guciowi.
Zobacz też: Nocna akcja GOPR w Bieszczadach. Ratownicy transportowali mężczyznę ze złamaną nogą
Niezbędne są też wymazy i pobranie krwi nawet gdy mamy tak małego pacjenta – powiedział weterynarz. Gutek zniósł dzielnie wszystkie badania. Teraz czeka na diagnozę i zastosowane leczenie.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].