Tradycje hokejowe w Sanoku sięgają 1946 roku, kiedy to ówczesna drużyna klubowa zadebiutowała w najwyższej lidze. Dzisiaj hokeiści grają pod szyldem STS Sanok. Tak jest od roku 2020. Historia drużyny jest długa i burzliwa. Sama nazwa była kilka razy zmieniana, a losy klubu przeplatały momenty podniosłe oraz czas, kiedy hokeja w tym mieście nie było w ogóle. Sanok w hokeju dwa razy triumfował w mistrzostwach Polski ( 2012 i 2014 ). Tamtejsza drużyna to również dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w latach 2010 i 2011. Mecze w Sanoku rozgrywano od 1965 do końca sezonu ligowego 2005/2006 na lodowisku Torsan. W 2006 została oddana do użytku hala widowiskowo-sportowa Arena Sanok. Kibice w tym rejonie zawsze oczekiwali rozgrywek na lodzie. Wraz z hokejowymi emocjami na południe Podkarpacia przyszła inna tradycja związana z tą dyscypliną sportową. To Teddy Bear Toss, czyli popularna akcja z paluszkami.
Teddy Bear Toss. Akcja z pluszakami
Czym właściwie jest Teddy Bear Toss? To znana na znana na całym świecie akcja, jeden z najbardziej wzruszających momentów meczu. Zazwyczaj organizowany jest w czasie około świąt Bożego Narodzenia. Wówczas kibice przychodzą na mecz hokeja z pluszowymi misiami, aby w kluczowej chwili rzucić je na lód. Rzucanie maskotek odbywa się po strzeleniu przez drużynę gospodarzy pierwszego gola.
Sanok włączył się w tę akcję i od razu wydarzenie urosło do wielkiej rangi. Na świecie po meczach hokeja, kiedy to misie są już zebrane z lodu są przekazywane na cele charytatywne. Trafiają do dzieci w szpitalach, domach dziecka, a także do rodzin w trudnej sytuacji materialnej.
"Misie ratownisie" dla karetek
W Sanoku kibice chętnie od początku zasypywali lodową taflę maskotkami. Miranda Korzeniowska, redaktor naczelna lokalnego "Korsa" od początku przychodziła na mecze, wspierała akcję i fotografowała zmagania hokeistów. Kiedy Jacek Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia Kibiców Sanockiego Hokeja zwrócił się z prośbą o pomoc w zagospodarowaniu maskotek do szefowej "Korsa Sanockiego", ta nie wahała się ani chwili. Natychmiast skontaktowała się z dyrektorką Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku i podniosła, że misie wrzucone na lód mogą pełnić rolę „Misiów ratownisiów” w karetkach pogotowia. Takie misie pomagają odciągnąć uwagę najmłodszych od dramatycznych okoliczności wypadku i widoku osób poszkodowanych, rannych, często należących do najbliższej rodziny. Miś ratownik to przytulanka, która w świadomości dziecka zapewnia mu namiastkę bezpieczeństwa, często stając się zastępczym źródłem oparcia. Miś umożliwia ratownikom nawiązanie kontaktu z dzieckiem w traumatycznych okolicznościach. Medycy podczas działań, przekazując maskotki na miejscu zdarzenia, nie tylko udzielają pomocy i wsparcia poszkodowanym, lecz także chronią psychikę dziecka przed trwałymi urazami. Dzieci zabierają takiego Misia do domu i często staje się on ich przyjacielem. Ratownicy twierdzą, że misie „Ratownisie” dają dzieciom poczucie spokoju i bezpieczeństwa, bo to postacie, które znają z domu. Są przyjazne, można się do nich przytulić i z nimi pobawić. Pluszowi ratownicy niezwłocznie pojawili się w karetkach Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku i już meldują gotowość do działania.
- Wrzucanie misiów na lód to piękna tradycja. Jednak na początku, czyli w 2020 roku nie było pomysłu, co z nimi zrobić. Teraz kiedy po 4 latach mamy ich już około tysiąca zawsze przekazujemy je ratownikom. Wszyscy są zadowoleni, a sama akcja niesie szczególną wartość i ma przede wszystkim lokalny wymiar- tłumaczyła Miranda Korzeniowska - Każda przyniesiona maskotka to symbol wsparcia i solidarności. Dzięki zaangażowaniu kibiców, setki dzieci – to ważne, że nie tylko z naszego regionu – mogą poczuć, że ktoś o nich myśli, a najmłodsi pacjenci karetek mogą znaleźć chwilę ukojenia w trudnych chwilach- podsumowała redaktor naczelna Korso Sanok.
Przekazane misie bardzo ucieszyły ratowników z Sanoka. Dzięki działaniom kibiców hokeja pomaganie najmłodszym jest odrobinę łatwiejsze. Piękny gest, a zarazem konkretna rzeczowa pomoc. Tym samym Sanok wpisał się w tradycję wprost zza oceanu, która ma już ponad 30 lat. Wszak pomysł z akcją Teddy Bear Toss Pomysł narodził się w Kamloops Blazers w 1993 roku dzięki dyrektorowi ds. marketingu Dona Larsonowi. Pierwszy odnotowany rzut pluszowym misiem miał miejsce 5 grudnia 1993 r., kiedy to bramka Brada Lukowicha skłoniła kibiców do wyrzucenia na lód ponad 2400 misiów. Tradycja szybko rozprzestrzeniła się w Kanadyjskiej Lidze Hokejowej i na całym świecie.