Monika Węgrzyn na co dzień trenuje w Uczniowskim Klubie Sportowym Tiki-Taki w Kolbuszowej. Jest nie tylko piękna i świetnie się uczy, ale i niesamowicie waleczna. Na swoim koncie ma już mnóstwo sukcesów. Jednak ostatni bieg zapamięta na długo.
W zmaganiach Trofeo Vanoni we Włoszech uczestniczyło 112 zawodniczek z całego świata. Trasa była niesamowicie trudna. Do pokonania były góry, odcinki skalne i niesamowicie wyczerpujące podbiegi.
– Poziom można nazwać mistrzowskim – opisywał trener Tiki-Taki, Bogdan Karkut. – Zawody wygrała aktualna mistrzyni świata Lucy Wambui z Kenii. Dla jeszcze 16-letniej biegaczki było to świetne doświadczenie. Rywalizacja z najlepszymi na świecie dorosłymi zawodniczkami ma zaprocentować za kilka lat – dodał trener.
Chociaż Monika była jedna z najmłodszych uczestniczek, biegła w czołówce, radziła sobie świetnie i mierzyła się z każdą trudnością na trasie. Nagle wpadła w szczelinę w skale, przez co doznała poważnej kontuzji stawu skokowego. Nastolatka najpierw rozpłakała się, widząc dramatyzm sytuacji, jednak włoscy kibice oczarowani postawą Moniki pośpieszyli jej z pomocą. – Potrzebowała wsparcia przy ściąganiu buta i skarpety. Żeby uśmierzyć ból, biegaczka z Podkarpacia włożyła stopę do zimnego strumyka. Straciła przez to sporo czasu, ale jednak wróciła na trasę – relacjonował Bogdan Karkut.
Pomimo bólu, nastolatka się nie poddała. Starała się nadrobić stracony czas. W końcu z wielkim wysiłkiem, ukończyła zawody. Zajęła 39. miejsce, a tuż po dobiegnięciu na metę noga zaczęła niesamowicie puchnąć. Chodzenie sprawiło ból, nie wspominając o bieganiu. Młoda zawodniczka wykazała się jednak niezwykłą charyzmą. Teraz czeka ją rehabilitacja, ale już myśli o kolejnych wyzwaniach. Cel to Mistrzostwa Europy juniorów w Portugalii, które odbędą się w lipcu 2020 roku.
Polecany artykuł: