47-letni mężczyzna w godzinach porannych pracował nieopodal pobliskiej stacji paliw, zajmując się instalacją kanalizacyjną. Najprawdopodobniej na skutek wysokiej temperatury i pod wpływem znajdujących się tam gazów stracił przytomność i niefortunnie wpadł do studzienki. Tam według przypuszczeń policji, doszło do zatrucia z powodu wysokiego stężenia siarkowodoru.
Polecany artykuł:
Po pojawieniu się na miejscu straży pożarnej oraz ratowników medycznych i wyciągnięciu mężczyzny na powierzchnię, okazało się, że nie wykazuje żadnych funkcji życiowych. Niestety, pechowca nie udało się uratować. Dokładne przyczyny śmierci mieszkańca gminy Chorkówka wyjaśni dopiero sekcja zwłok. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają też okoliczności tego tragicznego wypadku i to, czy na miejscu pracy nie doszło do zaniedbań związanych z badaniem poziomu stężenia silnie trujących gazów.