Są tacy, którzy uważają, że potęgują korki w centrum miasta, inni, że służą komunikacji miejskiej i bezpieczeństwu na drogach. Jedno jest pewne - przepisów, które obowiązują na buspasach trzeba przestrzegać. Te w Rzeszowie pojawiły się w 2015 roku. Czy spełniają swoje funkcje? To sprawa dyskusyjna, bo wielu kierowców nie wie lub nie chce wiedzieć, jak prawidłowo z nich korzystać.
Zasada jest prosta - buspasami prywatne samochody nie mogą poruszać się w wyznaczonych godzinach. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy w pojeździe są minimum trzy osoby. To ostatnie często jest nierespektowane.
Rzeszowski radny Witold Walawender podpatrzył rozwiązanie warszawskie - tam to kamery, a nie policjanci z drogówki, sprawdzają, czy przepisy nie są łamane. Razem z radnym Danielem Kunyszem przygotowali stosowne pismo i przedstawili je prezydentowi. Odpowiedź otrzymali od jego zastępcy - Marka Ustrobińskiego:
- Wydział informatyki musi sprawdzić, czy takie rozwiązanie jest u nas możliwe. To potrwa. Może sześć miesięcy - mówi nam Kunysz.
Na pytanie o koszta inwestycji odpowiada, że te zwróciłyby się z mandatów.