Pies ostrzelany przez człowieka. Ma w sobie pociski i potrzebuje pomocy
Ciężko to nazwać, trudno opisać i zrozumieć. Jakiś człowiek udowodnił, że ludzie potrafią być okrutniejsi od zwierząt. W podkarpackim lesie ktoś strzelał do bezbronnego kundelka. Czesio – bo tak ma teraz na imię ten uroczy psiak – ma przez swojego oprawcę fatalną „pamiątkę” – kilka śrutów, które utkwiły w jego ciele. Pociski osłabiły psa i uniemożliwiły mu chodzenie. Psiak czołgał się po trawie, wówczas jego stan się jeszcze bardziej pogorszył. Złapał mnóstwo kleszczy.
Na szczęście jakiś grzybiarz znalazł go i przywiózł do Fundacji ADA w Przemyślu (woj. podkarpackie). Tamtejsi weterynarze najpierw wyciągnęli kleszcze i przebadali psa. Potem zrobili mu zdjęcie RTG, które pokazało, że zwierzę jest podziurawione od śrutu. Psiak dostaje lekarstwa na wzmocnienie, a gdy odzyska siły – przejdzie operację. – Jak tylko będzie na tyle silny, by można było go uśpić, wykonamy zabieg i wyciągniemy kule. To bestialstwo, w jaki sposób został potraktowany przez człowieka – mówił weterynarz Radosław Fedaczyński.