Źródła podają, że jemioła to rodzaj rośliny pasożytniczej, która obejmuje od 113 do nawet 150 gatunków drzew. Jemioła w Polsce rośnie na drzewach iglastych i liściastych, i za pomocą ssawek pobiera z nich wodę i sole mineralne.
Wśród jemioł rosnących na całym świecie największe osiągają ponad 1 m średnicy, a najmniejsze mają pędy do 3 mm długości. Pędy są pojedyncze lub liczne, rozgałęziają się pozornie widełkowato, rzadziej okółkowo, są okrągłe na przekroju lub spłaszczone. Pędy corocznie tworzą jedno rozgałęzienie więc z liczby ich rozwidleń można łatwo ustalić wiek roślin.
Obecnie na wielu drzewach możemy zobaczyć rozkwitające jemioły. Jednym z drzew najbardziej porośniętych tą rośliną jest stary konar w Przemyślu przy najbardziej rozpoznawalnym w mieście – moście kolejowym. Tam aż trzy drzewa są bogato porośnięte jemiołą, chociaż to pasożyt, to wielu z nas kojarzy się dobrze.
Po pierwsze dlatego, że jemioła pospolita ogrywała dużą rolę w kulturze Celtów i wikingów jako symbol płodności. Była też znana w obrzędowości świąt zimowych wraz z innymi roślinami zimozielonymi, później związana też z obrzędowością chrześcijan – wykorzystywana jako ozdoba podczas świąt Bożego Narodzenia, dlatego drzewo w Przemyślu bogato porośnięte jemiołą zupełnie może być przez nas postrzegane jako najbardziej bożonarodzeniowe drzewko.
W starożytności jemioła pospolita uważana była za dar bogów. Przypisywano jej właściwości magiczne. Szczególnie rośliny rosnące na dębach uchodziły za talizman, ponad który nie było większej świętości. Druidzi traktowali ją w sposób szczególny – ścinanie jemioły było ważnym obrzędem w ich wierzeniach. Zbierano ją w dniu zimowego przesilenia dnia z nocą, a także na przełomie wiosny i lata. Wierzono, że ścięte pędy świętej jemioły leczyły niemal wszystkie choroby, jednały pomyślność, włożone do wazonu lub podwieszone pod sufitem chroniły dom przed złymi mocami, zapobiegały pożarom, a już powstałe wygaszały. Bożonarodzeniowa choinka zastąpiła w XVII wieku zawieszaną wcześniej u powały jemiołę.
Pędy jemioły miały sprowadzać do domu szczęście i bogactwo, spełniać ludzkie życzenia i marzenia, noszona przy sobie zapewniać miała potencję seksualną. Dziś całujących się par pod jemiołą w święta jest mnóstwo – wierzą, że magia rośliny umocni ich miłość i zapewni trwałość ich związkowi.
Jak podaje Wikipedia, jeszcze przed rokiem 1934 odnotowano na Mazowszu przesąd weselny związany z jemiołą i mający pewne podobieństwo ze zwyczajem angielskim. Na Mazowszu też zbierano jemiołę zimą i kadzono nią około uli w wigilię - czytamy.
Kiedyś jemioła pospolita była uważana za lek niemal na wszystko, obecnie wyciąg z jej pędów i liści stosuje się pomocniczo w leczeniu choroby nadciśnieniowej (obniża ciśnienie tętnicze krwi), wzmacnia działanie gruczołów wydzielania wewnętrznego, poprawia obieg krwi, wykazuje działanie regulujące przemianę materii, wzmaga pracę trzustki, działa ogólnie wzmacniająco. Medycyna plemienna uważała, że jemioła sprzyja płodności. Chociaż ciągle jest wykorzystywana jako roślina lecznicza, to należy pamiętać, że ma też właściwości trujące.
Na razie możemy podziwiać jemioły na drzewach, a już niebawem będą sprzedawane powszechnie w całej Polsce na targowiskach w formie pęków, kuli i wianków adwentowych.