Do napadu na hotel w Krośnie doszło w minioną środę, około 2.00 w nocy. Mężczyzna sterroryzował recepcjonistkę i ukradł pieniądze. Był zamaskowany, w ręku miał przedmiot przypominający broń. Jego łupem padło kilkaset złotych.
Napad postawił na nogi funkcjonariuszy krośnieńskiej policji. Mundurowi wpadli na trop 40-letniego mężczyzny, ale ten skutecznie ukrywał się przez kilka dni. W niedzielne popołudnie został zatrzymany w jednym z mieszkań na terenie miasta.
40-latek ma spore kłopoty, bo okazało się, że napad na hotel to nie wszystko, co ma na sumieniu. Policjanci podejrzewają go też o włamania do placówek handlowych przy ul. Pużaka i Kisielewskiego, do jakich doszło w ostatnim czasie. – Funkcjonariusze odnaleźli mieszkanie, w którym znajdowały się przedmioty mogące być przestępczym łupem z okradzionych placówek handlowych – informują mundurowi.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzuty. Decyzją Sądu Rejonowego w Krośnie najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, gdzie poczeka na proces.