Mariusz chodzi do szkoły w Sanoku, dorabia na budowie i w małej gastronomii. W listopadzie zeszłego roku kolega podwiózł go do bankomatu. Mężczyźnie nie zaprzeczają, że zatrzymali się w niedozwolonym miejscu, a widząc nadjeżdżający patrol policji zjechali w boczną drogę. Wówczas zainteresowali się nimi policjanci.
– Policjanci od razu byli nastawieni bojowo. Podejrzewali, że mamy narkotyki. Kazali nam je oddać. Zaprzeczyliśmy. Zdjęli nasze kurtki i rzucili na dach samochodu. Potem przykuli mnie kajdankami do drzwi auta, przeszukiwali samochód i zadawali różne pytania. Przeglądali mój telefon, prywatne zdjęcia, kontakty i wiadomości. Jedyne co znaleźli to moje tabletki na migrenę "Divascan", które przepisuje mi lekarz. Mówiłem o tym, ale oni byli przekonani, że to narkotyki. Miałem je w woreczku strunowym, bo wczesnej rozbiłem słoiczek na nie. Woreczek wziąłem z baru, używamy ich na drobne pieniądze, a tabletki muszę zawsze mieć przy sobie. Kiedy byłem przykuty policjant zaszedł mnie od tyłu i z całej siły uderzył w kark- wspominał nastolatek.
Na komendzie szybko wyszło, że faktycznie chłopak nie miał ze sobą żadnych niedozwolonych substancji.
–Jak byliśmy na komendzie to policjanci grozili mi, kazali mi zjeść te tabletki. Mówili, że będę latał po ścianach. Kiedy się okazało że to nie narkotyki odwieźli mnie do domu. Jeszcze przez dwa tygodnie czułem silny ból w karku i chodziłem jak sparaliżowany- dodaje Mariusz Izdebski.
Chłopak zrobił obdukcję, złożył skargę na brutalność policji i sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej, która umorzyła postępowanie. Powodem był brak dostatecznych danych uzasadniających popełnienie czynu zabronionego przez funkcjonariuszy.
Policja w Sanoku do mediów wysyła komunikat prasowy
- Policjanci podjęli interwencję wobec kierującego samochodem marki Honda, który na widok radiowozu gwałtownie ruszył i odjeżdżając skręcił w boczną ulicę. Policjanci mieli uzasadnione podejrzenie, że osoby będące w samochodzie mają coś do ukrycia, mogły złamać prawo lub posiadają przy sobie przedmioty pochodzące z przestępstwa. 17-letni pasażer, podczas interwencji zachowywał się nerwowo, istniała obawa ucieczki, dlatego konieczne było wobec niego użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Powodem zatrzymania i przewiezienia młodego mężczyzny na komendę było ujawnienie przy nim tabletek zapakowanych w woreczek strunowy, tzw. dilerkę. Policjanci podejrzewali, że mogą to być środki, których posiadanie jest zabronione. Do sanockiej komendy wpłynęła skarga 17-letniego mieszkańca Sanoka na sposób interwencji i działanie policjantów. Postępowanie wykazało, że użycie kajdanek było zgodne z prawem i zasadne, niemniej jednak sposób użycia nie był prawidłowy, dlatego z policjantem przeprowadzono rozmowę dyscyplinującą. W toku postępowania ustalono też, że młody mężczyzna został przez drugiego z funkcjonariuszy szarpnięty za kaptur. Czynności służbowe zakończyły się przeprowadzeniem rozmowy dyscyplinującej z policjantem - informuje sanocka policja.
Policjanci z Sanoka, również złożyli zawiadomienie do Prokuratury -W związku z nagraniem opublikowanym w Internecie, w którym sanoccy policjanci zostali pomówieni przez osobę wypowiadającą się na temat interwencji policyjnej oraz, komentarzami, jakie pojawiły się pod tą publikacją, złożone zostały zawiadomienia do prokuratury wobec osób, które naruszyły dobra osobiste funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Sanoku poprzez ich pomawianie i znieważanie poinformowała Izabela Rowińska-Ciępiel.
Mariusz do dzisiaj korzysta z pomocy psychologa po tej interwencji. Matka zgłosiła sprawę do Rzecznika Praw Dziecka, oraz złożyła zażalenie na decyzję Prokuratury o umorzeniu postępowania.
17 lipca 2020 roku przez Prokuraturę Okręgowa w Krośnie zostało wszczęte odrębne śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Sanoku w związku z kontrolą przeprowadzoną wobec osoby Mariusza Izdebskiego, oraz spowodowanie obrażeń ciała u chłopca, oraz niedopełnienie obowiązków przez Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku w związku z prowadzonym postępowaniem wyjaśniającym w Komendzie dotyczącym interwencji policjantów wobec Mariusza Izdebskiego i jego kolegi
Masz podobny temat?
Napisz od autora tekstu: