Wszystko zaczęło się jesienią 2022 roku, kiedy urzędujący od 31 lat ksiądz proboszcz Krzysztof Pietras został emerytem, a jego miejsce zajął ksiądz Józef Szcześniak. Ksiądz postanowił zaprowadził swoje porządki, ale te nie spodobały się parafianom. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", zarzucają księdzu, że zrezygnował z popołudniowej mszy w podlegającej parafii kaplicy w Dąbiu, zwolnił grabarza, wprowadzono też nowe opłaty na cmentarzu.
Parafianie byli tak oburzeni, że jak donosi rzeszowska "Gazeta Wyborcza", wynajęli detektywa, który miał sprawdzać, gdzie proboszcz wyjeżdża co piątek i w niedzielny wieczór. Podczas wizyty biskupa zorganizowano protest, na którym przywieziono taczki z napisem: "czekam na pasażera". Przekazano również petycję, w której proszono o odwołanie proboszcza. Część parafian wskazuje jednak, że ksiądz jest dobrym proboszczem, który "dba o wartości duchowe". Diecezja tarnowska postanowiła interweniować.
- Protest wobec aktualnego jeszcze ks. proboszcza jest wyrażany przez pewną grupę parafian, zaś inna grupa wyraża pozytywne opinie na temat jego pracy duszpasterskiej. Mamy zatem do czynienia z dwoma bardzo różnymi podejściami do pracy księdza proboszcza. W tej sytuacji biskup tarnowski podjął decyzję o zmianie proboszcza i mianował na ten urząd z dniem 1 lipca br. ks Pawła Skrabę. Z tą chwilą obecny ks. proboszcz opuszcza parafię. Do kurii wpłynęły też skargi i sprzeciwy wobec zachowania i postawy ks. emeryta - byłego proboszcza. Część parafian wprost mówi o tym, że jest on stroną w tym konflikcie i nie wyobrażają sobie unormowania sytuacji w parafii, jeśli ksiądz emeryt w niej pozostanie. W związku z tym, biskup tarnowski podjął również decyzję o opuszczeniu parafii przez księdza emeryta. Takie rozwiązania wydają się być konieczne, ażeby zażegnać źródło konfliktu z jednej i drugiej strony - cytuje ks. Ryszarda Nowaka "Gazeta Wyborcza".