Przypomnijmy, że na początku lipca Tadeusz Ferenc został ogłoszony przez szefa PO Grzegorza Schetynę "jedynką" listy Koalicji Obywatelskiej w wyborach do parlamentu (w okręgu rzeszowskim). Wywołało to falę komentarzy związanych ze scenariuszami, które czekały Rzeszów po odejściu dotychczasowego włodarza.
Trwająca nieprzerwanie od 2002 roku "misja" Ferenca związana z przekształceniem stolicy Podkarpacia w nowoczesne miasto prawdopodobnie by się zakończyła. Prawdopodobnie władze w mieście przejęło by Prawo i Sprawiedliwość, a wybory na prezydenta odbyłyby się w pierwszej połowie 2020 roku.
W czasie weekendu pojawiły się jednak nieoficjalne informacje, mówiące o tym, że prezydent Rzeszowa poważnie rozważa zmianę decyzji. Do rezygnacji z udziału w wyborach parlamentarnych miały go skłonić liczne wizyty w ratuszu lokalnych organizacji i mieszkańców.
Dzisiaj przed podkarpacką siedzibą Platformy Obywatelskiej odbyła się manifestacja zorganizowana przez Towarzystwo Przyjaciół Miasta Rzeszowa. Miała na celu skłonić prezydenta Ferenca do pozostania na swoim stanowisku.
- Spotkaliśmy się, aby wesprzeć decyzję prezydenta o nie kandydowaniu do Sejmu, po to, żeby nadal służył mieszkańcom Rzeszowa i samemu miastu, tworząc markę, którą przez poprzednie kadencję realizował. Mieszkańcy z niepokojem odebrali decyzję o kandydowaniu do parlamentu, bojąc się, że prezydent nie będzie miał możliwości realizacji inwestycji i zadań, które przed nim stoją, a które ogłosił - powiedział Henryk Pietrzak, prezes zarządu Towarzystwo Przyjaciół Miasta Rzeszowa.
Zgromadzeni w centrum Rzeszowa manifestanci mieli ze sobą transparenty z napisami: "Nie przenoście nam Ferenca do Warszawy", "Ferenc w Rzeszowie" i "Rzeszów potrzebuje Ferenca".
Najprawdopodobniej dzisiaj zostanie ogłoszona oficjalna decyzja prezydenta w sprawie ewentualnego startu, bądź rezygnacji z udziału w wyborach parlamentarnych.
Polecany artykuł: