Nie wszyscy Ukraińcy chcą walczyć. Przed powołaniem uciekają w pudłach i przebraniach [GALERIA]

Ukraina pokazała ogromne serce do walki i nie można im odmówić męstwa w żadnym wypadku, jednak zdarzają się pojedyncze przypadki mężczyzn, którzy nie chcą walczyć za swój kraj lub boją się stawić czoła wrogowi w otwartej walce.  Jedyną nadzieję w ratunku upatrują w ucieczce za granice. Państwowa Służba Graniczna Ukrainy ujawniła kilka przypadków mężczyzn, którzy próbowali przechytrzyć tamtejszych celników i uciec z targanego wojną kraju.

Zobacz też: Centrum Pomocy Humanitarnej w Przemyślu sercem Europy [WIDEO, GALERIA] 

Obecnie w Ukrainie walczy wojsko oraz dwie z trzech grup, do których przydzielono wszystkich mężczyzn. Są one używane w zależności od rozwoju sytuacji. Ci, którzy próbują zbiec do Polski, Rumunii, Mołdawii i Węgier często płacą ogromne pieniądze grupom przestępczym, które mają im umożliwić nielegalne przekroczenie granicy. Niedaleko przejścia granicznego Wyłok na Zakarpaciu funkcjonariusze Państwowej Służby Granicznej Ukrainy oraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymali 37-letniego organizatora przemytu ludzi.

- Za swoje usługi mężczyzna otrzymał 45 tys. dolarów amerykańskich, po 15 tys. dolarów za każdego mężczyznę - podaje DPSU.

Są tez tacy, którzy chcą na własną rękę przekupić tamtejszych strażników granicznych. Na przejściu granicznym w Rawie Ruskiej 28-letni i 29-letni mężczyźni zaoferowali 5000 i 3450 dolarów amerykańskich, oraz 8500 hrywien, aby uniknąć mobilizacji i zbiec z Ukrainy.

Jednak najbardziej kreatywni okazali się mężczyźni, którzy nie mieli pieniędzy.  30-latek z okupowanego Kijowa przebrał się za kobietę. Miał makijaż, perukę, damskie ciuchy  i dokumenty swojej żony. Granicę w stroju kobiety chciał przekroczyć z dzieckiem, które wiózł w wózku. Strażnicy od razu zorientowali się, że mają do czynienia z mężczyzną w przebraniu.

Inny mężczyzna postanowił wyjechać z Ukrainy w pudle z zabawkami w samochodzie, który prowadziła jego żona. 37-latek chciał wyjechać na Mołdawię pod zabawkami na tylnym siedzeniu. Obok siedziała dwójka dzieci. DPSU również od razu zauważyło, że oprócz kobiety i dzieci jest jeszcze mąż.