16 czerwca 2019 r., godz. 08:33 [AKTUALIZACJA]
Dziewczynka bawiła się w przydomowym ogródku pod opieką matki. Prokuratura nie chce ujawniać wstępnych ustaleń, co do przebiegu zdarzenia. Wiadomo jednak, że w niewielkim dmuchanym basenie utonęło dziecko. Jej życia nie udało się uratować mimo podjętej reanimacji.
Polecany artykuł:
Matka 2,5-latki była w stanie szoku, dlatego wczoraj nie można było jej przesłuchać. Przebadano ją alkomatem. Ten wykazał, że była trzeźwa. Pobrano od niej krew do dalszych badań.
Jak potwierdza nam prokurator Adam Cierpiatka z prokuratury rejonowej w Stalowej Woli, posesja, na której wydarzyła się tragedia, była monitorowana. Nagrania zabezpieczono. Jest duże prawdopodobieństwo, że są na nich ujęte dramatyczne chwile. Ze względu na dobro postępowania prokuratura w tej chwili nie ujawnia więcej szczegółów. Do sprawy wrócimy.
15 czerwca 2019 r.
Według pierwszych ustaleń, do tragedii doszło zupełnie niespodziewanie, podczas gdy 2,5-letnia dziewczynka znalazła się w przydomowym ogrodzie. Dziecko utonęło w wypełnionym wodą dmuchanym basenie usytuowanym na prywatnej posesji. Na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, jednak niestety, pomimo reanimacji, nie udało im się jej uratować.
- W tej sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo, prokurator był na miejscu. Przesłuchujemy świadków, zabezpieczamy monitoring. Rodzinie została udzielona pomoc psychologiczna - poinformował Adam Cierpiatka, prokurator rejonowy ze Stalowej Woli, cytowany przez Super Express.
Więcej informacji w tej tragicznej sprawie poznamy zapewne dopiero po działaniach prokuratorskich.
Czytaj też:
>>> Był poszukiwany do odsiadki. Wpadł, bo łowił ryby
>>> Śmiertelny wypadek w Dąbrowie Rzeczyckiej, zginął rowerzysta