Misiowa ferajna miniony weekend spędziła na zabawie w chowanego. W Bieszczadach lasów jest sporo, kryjówek również. Najpierw szukała mama miś, której malutki niedźwiadek łapkami zakrywał oczy, żeby nie patrzyła, gdzie chowa się tata. Ten starał się zakamuflować za drzewem, ale potężny miś nie zdołał ukryć się za konarem. Wyginała się na wszystkie sposoby, aby swoją posturę ukryć za pieńkiem, ale na nic to! Od razu został dostrzeżony przez mamę misiową i leśników, którzy uchwycili go na zdjęciu. Pokonany wyszedł ze swojej kryjówki i pozwolił wygrać swojemu malutkiemu misiowemu dziecku, które z zabawy w chowanego miało największą frajdę.
Polecany artykuł:
Choć niedźwiadki podczas zabawy udawały, że nie patrzą na chowających się kompanów ich malutkie oszustwa znów uchylili leśnicy. Misie bardzo nie lubią przegrywać i co chwilę zerkały za którym krzaczkiem gramolą się ci, którzy próbowali się ukryć.
Miśki podczas frywolnej zabawy w niczym nie przypominały potężnych, groźnych niedźwiedzi siejących postrach na bieszczadzkich ścieżkach.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: