Niedźwiedzie w Polańczyku. Są coraz bliżej zabudowy
W Polańczyku, miejscu uwielbianym przez turystów w Bieszczadach, coraz większy popłoch sieją niedźwiedzie. Drapieżniki widywane są coraz częściej. Co więcej, zwierzęta zapuszczają się coraz bliżej zabudowań. Mieszkańcy i turyści boją się bliskiego spotkania z groźnym zwierzęciem.
Jak podaje portal nowiny24.pl, radny Łukasz Dytkowski wyraził zaniepokojenie faktem, że wcześniej nie wydano żadnych ostrzeżeń w sprawie niedźwiedzi. We wtorek (4 marca) władze gminy Solina wreszcie zdecydowały się wydać komunikat w mediach społecznościowych. Władze apelują do mieszkańców i turystów, aby zachowali oni szczególną ostrożność. Warto zwrócić uwagę na odpady i zabezpieczyć je tak, aby niedźwiedzie nie miały do nich dostępu. To właśnie łatwy dostęp do resztek jedzenia sprawia, że zwierzęta coraz śmielej zapuszczają się na tereny zabudowane.
Widok niedźwiedzia w Bieszczadach nie jest żadną sensacją, jednak ich obecność w Polańczyku, czyli popularnym kurorcie turystycznym, każe myśleć o bezpieczeństwie mieszkańców i gości. Sprawę utrudnia fakt, że obecnie jedynie policja ma uprawnienia, aby płoszyć wędrujące niedźwiedzie. Lokalne władze uważają, że to za mało.
Niedźwiedź brunatny - charakterystyka
Występujący w Bieszczadach niedźwiedź brunatny w pozycji wyprostowanej mierzy – w zależności od płci – od 1,8 do 3 m. Waży od 80 do nawet 780 kg, w zależności od wieku. Niedźwiedzie brunatne żyją średnio 30-40 lat, czasami nawet 50. Jest wszystkożerny. Żywi się:
- nasionami,
- grzybami,
- dżdżownicami,
- ślimakami,
- jajami ptaków,
- miodem,
Niedźwiedź brunatny poluje też na zwierzynę leśną i łowi ryby.
ZOBACZ TEŻ: Niedźwiedź przyszedł do baru pod Tatrami! Zajął miejsce przy stoliku i czekał na kelnera
Źródło: o2.pl / nowiny24.pl