Samochód do szczegółowej kontroli wytypowali losowo. Tym razem funkcjonariusze Służby Celnej mieli nosa.
Kierowca busa na ukraińskich tablicach rejestracyjnych deklarował, że ma ze sobą jedynie dwie paczki papierosów i litr alkoholu. Szybko okazało się, że nie mówi prawdy. W samochodzie znajdowały się aż 183 cenne przedmioty pochodzące z wykopalisk archeologicznych, między innymi monety, pierścienie, groty, narzędzia rolnicze.
Polecany artykuł:
Mężczyzna tłumaczył, że to nie jego własność. Przedmioty miał otrzymać od znajomego, który prosił o przwiezienie je do Niska. Wszczęto postępowanie karne skarbowe. Na Izby Celenej w Przemyślu czytamy:
"Służba Celna w sposób szczególny dba o dziedzictwo kulturalne. Jednym z elementów tych działań jest dbałość o ochronę dziedzictwa archeologicznego. Zatrzymane, nielegalnie przywiezione na teren Wspólnoty zabytki o charakterze archeologicznym, po stwierdzeniu przez biegłych ich wartości archeologicznej, wieku powstania i po zakończeniu niezbędnych procedur – zostaną przekazane do muzeum, wskazanego przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków."