"Wyjechałem o godzinie 4 rano żeby być na polanie skoro świt. Gdy szedłem tak szybko jak mogłem żeby nie spóźnić się na wschód słońca usłyszałem piękne wycie. Chwile później ujrzałem watahę wylegującą się zapewne po sytym obiedzie. Wilki bawiły się i droczyły ze sobą jak to bywa w rodzinie. Następnie promienie słońca rozświetliły ich sylwetki a ja zrobiłem zdjęcie" - mówi Adrian Czech, któremu udało się zrobić te niezwykłe zdjęcia, udostępnione przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Krośnie.
O tej porze roku widok watahy w Bieszczadach to norma. Wilki po ubogiej w pożywienie i zimnej zimie chętnie buszują na polanach. Spotkana przez pana Adriana wataha nie była duża. W Bieszczadach zdarzają się stada liczące nawet powyżej 20 osobników. Wilki na odpoczynek najczęściej wybierają miejsca oddalone od uczęszczanych szlaków.