Stowarzyszanie Historyczne Zasanie z powiatu jarosławskiego jest uczestnikiem naukowych badań archeologicznych prowadzonych przez Arkadiusza Telegę i Jakuba Niebylskiego z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN z Krakowa. W ostatnich dniach pasjonaci i miłośnicy ziemi sieniawskiej pochwalili się w mediach społecznościowych niezwykłym odkryciem. Dzięki wytężonej pracy w okolicach zabytkowego pałacu w Sieniawie (pow. przeworski) z ogrodów wokół obiektu wykopano pięknie wykonane szkatuły: srebrne cukiernica, pudełko na powidła lub przybory toaletowe oraz kilkanaście łyżek i łyżeczek. Skarby zakopane były około 30 cm pod powierzchnią ziemi. Co ciekawe, owe kosztowności są w świetnym stanie. Skarbów może być więcej, bo przypałacowy park w Sieniawie jest bardzo rozległy!
- Zainicjowaliśmy te wykopaliska, aby szukać tych skarbów, które zostały schowane w 1939 r. w obawie przed Niemcami. Jeszcze przed przystąpieniem do prac liczyliśmy, że uda się nam znaleźć część tych skarbów, które nie zostały przez Niemców znalezione i skradzione. Rozpytujemy mieszkańców, wiemy, że część rzeczy zostało zrabowanych, potem część odkupiono, inne nigdy nie wróciły. Chcemy przywrócić pałac do świetności. Dla nas największym skarbem są rzeczy, które tutaj były i należały do rodu Czartoryskich. Z tego powodu bardzo cieszy nas ostatnie znalezisko – mówi Jakub Toborowicz, zarządca Pałacu w Sieniawie.
Pałac w Sieniawie został zbudowany przez hetmana wielkiego koronnego Adama Mikołaja Sieniawskiego na początku XVIII w. W XIX wieku jego właścicielem została rodzina Czartoryskich i w ich rękach pałac z parkiem był aż do II wojny światowej.
Ostanie znaleziska najprawdopodobniej odkryły bogactwa z pałacu Czartoryskich, które pośpiesznie zakopano w ziemi w 1939 roku, kiedy to już we wrześniu Sieniawę najpierw zajęli Niemcy, ale musieli się wycofać, aby na mocy porozumienia zwolnić miejsce okupantom sowieckim. Później znowu pojawili się tam Niemcy, a następnie, pod koniec II wojny światowej, ponownie Sowieci. Nie było za wiele czasu na ratowanie dóbr, dlatego jest spora szansa, że tych zakopanych w ziemi może być więcej.
Ówcześni właściciele, lub służba, mogli w pośpiechu zakopać owe dobra „na chwilę”, dlatego były tak płytko, jednak przez rozwijającą się sytuacje wojenną i coraz trudniejsze warunki na tym terenie nigdy po nie wrócili.
Znalezione przedmioty należą do Muzeum w Przeworsku, ale zarządcy Pałacu w Sieniawie będą starać się, by to właśnie tam trafiły na ekspozycje.
Takie kosztowności znaleziono
Odkopane cukiernica i pudełko zostały misternie wykonane. Są przepiękne i świetnie zachowane. Bogato zdobione, herbami i roślinnymi wytłoczeniami. Gazeta codzienna Nowiny podawała, że takie same przedmioty znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Dzięki temu identyfikacja skarbów z Sieniawy była ułatwiona. Owe srebrne artefakty miały powstać pod koniec XVIII wieku. Wykonać miał je Gottlieb Satzger z Augsburga w Niemczech, czołowy złotnik okresu rokoko.
Podczas prac znaleziono również przedmioty z I wojny światowej m.in. rzadki, francuski pocisk artyleryjski. Dotychczas na jedyny taki natrafiono w okolicach Warszawy. Są części końskich uprzęży, a także monety, m.in. z czasów króla Augusta III, a także metalowy element ławki parkowej z początków XX wieku.
Archeolodzy wraz z pasjonatami ze Stowarzyszenia Historycznego Zasanie nie zdradzają w którym dokładnie miejscu w sieniawskim parku znaleziono zabytkowe, niezwykle cenne przedmioty. Pracownicy naukowi zapowiadają, że prace na tym terenie mogą potrwać przez najbliższe lata.
Polecany artykuł: