Połamane drzewa, drogi usłane zerwanymi gałęziami, zerwane dachy i uszkodzone przystanki - to skutki burz, które w nocy z niedzieli na poniedziałek przeszły przez Podkarpacie. Towarzyszyły im bardzo porywiste podmuchy wiatru oraz opady deszczu, a nawet gradu. Największe zniszczenia zanotowano w powiatach: tarnobrzeskim, leżajskim, rzeszowskim, łańcucki i kolbuszowskim.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy PSP Marcin Betleja, strażacy w naszym regionie wyjeżdżali do zgłaszanych awarii i sytuacji alarmowych prawie 150 razy. Ich najpoważniejszymi zadaniami okazało się wypompowywanie wody z zalanych wodą posesji, przywracanie płynności ruchu na drogach, na których znalazły się powalone drzewa i zerwane konary. W powiecie łańcuckim odnotowano uszkodzenia konstrukcji dachowych. Jeden z dachów znajdował się na budynku gospodarczym, a drugi na przyszkolnej hali sportowej w Żołyni. Ponadto w miejscowości Kamień w powiecie rzeszowskim, piorun uderzył w dom mieszkalny uszkadzając ścianę szczytową. Szczęśliwie, nikt w tych niebezpiecznych sytuacjach nie został ranny.
W nocnych akcjach usuwania skutków nawałnic, wzięło udział ponad 600 strażaków Ochotniczych Straży Pożarnych i Państwowej Straży Pożarnej. Mówi Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków:
Czytaj też:
>>> Śmiertelny wypadek w Dąbrowie Rzeczyckiej, zginął rowerzysta
>>> Kolbuszowa: Biegał półnagi wokół studni, miał przy sobie narkotyki